Błaszczykowski: „APOEL zagrał agresywniej”

Rewanżowy mecz Wisły Kraków z APOEL-em Nikozja (1:3) nie przeszedł bez echa w szatni Rakowa. Według Dawida Błaszczykowskiego, Cypryjczycy prezentowali się lepiej zwłaszcza pod względem fizycznym.
Rewanżowy mecz Wisły Kraków z APOEL-em Nikozja (1:3) nie przeszedł bez echa w szatni Rakowa. Według Dawida Błaszczykowskiego, Cypryjczycy prezentowali się lepiej zwłaszcza pod względem fizycznym. Zaliczka z pierwszego meczu, wygranego przez Wisłę 1:0 nie wystarczyła do awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W rewanżu lepsi okazali się gracze APOEL-u, którzy pokonali krakowian 3:1. – W przekroju całego spotkania nie było momentu żeby Wisła prowadziła grę – zauważa Dawid Błaszczykowski. – Dopiero przy wyniku 2:0 wiślacy zaczęli prezentować się trochę lepiej, czego udokumentowaniem była bramka strzelona przez Cezarego Wilka. Z drugiej jednak strony Cypryjczycy nie pozwalali Wiśle rozgrywać piłki. Byli dynamiczniejsi, grali agresywniej i wysoko pressingiem, a niemal każda piłka rozgrywana od tyłu była na „dwa kontakty. Poza tym w składzie APOEL-u jest sporo Brazylijczyków i Portugalczyków, czyli piłkarzy dobrze wyszkolonych technicznie – zaznacza Błaszczykowski. O ocenę meczu pokusili się także nasi zawodnicy. Według bramkarza Rakowa Macieja Szramowiata, golkiper Wisły Siergiej Pareiko zawinił jedynie przy stracie pierwszego gola. – Pierwszy gol, to według mnie błąd bramkarza, który przy interwencji był niezdecydowany. Przy trzeciej bramce Pareiko był zasłonięty i mógł nie widzieć piłki – twierdzi Szramowiat. Piotr Mastalerz zwrócił z kolei uwagę, że Wisła zaczęła zbyt asekuracyjnie. – Pierwszy mecz rozegrany w Krakowie był niezły w wykonaniu Wisły. W rewanżu wiślacy chcieli przede wszystkim zremisować i to się zemściło – przekonuje Mastalerz. – Wisła miała szansę na awans, bo przecież bramkę straciła dopiero w 87. minucie. Wydaje mi się, że w tej sytuacji błąd popełnił Chavez, który spóźnił się z interwencją – dodaje Arkadiusz Hyra.