W pierwszych 45 minutach czerwono-niebiescy nie stworzyli sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. Za to gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak strzał Marcina Figiela w 12 minucie znakomicie obronił Mateusz Kos.

8 minut przed zakończeniem pierwszej połowy faulowany przed polem karnym był Wojciech Okińczyc. Z 17 metrów uderzał Dariusz Pawlusiński, ale piłka trafiła w mur.

Po przerwie częstochowianie zagrali dużo lepiej. Czerwono-niebiescy konstruowali bardzo groźne akcje. Sygnał do ataku dał wprowadzony za Joshuę Baloguna - Artur Pląskowski, który uderzył w słupek. W tej samej akcji bramkę mógł zdobyć Wojciech Okińczyc, ale bramkarz Legionovii - Mikołaj Smyłek - złapał futbolówkę.

W 79 minucie faulowany w polu karnym był Pawlusiński. Sam poszkodowany podszedł do "jedenastki" i... trafił w słupek. Nadal więc kibice nie oglądali goli na stadionie w Legionowie.

Z każdą minutą Raków przeważał co raz bardziej. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się bezbramkowym remisem, w doliczonym czasie gry do piłki dopadł Przemysław Mońka i pięknym strzałem w okienko pokonał golkipera rywali.

W kolejnej akcji gospodarze, którzy nie mogli pogodzić się z utraty gola musieli kończyć mecz w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę ujrzał bowiem Kamil Dankowski. Kilkadziesiąt sekund po tym zdarzeniu arbiter zakończył spotkanie.

Czerwono-niebiescy rzutem na taśmę zdobyli 3 punkty. Kolejnym rywalem naszych zawodników będzie Okocimski KS Brzesko. Mecz zostanie rozegrany na stadionie przy ulicy Limanowskiego w piątek (1 maja) o godzinie 17.

Legionovia Legionowo - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

Bramki:
94' - Mońka

Kartki:
38' - Dankowski
70' - Krljanović
90' - Dankowski (czerwona, za drugą żółtą)

Składy:
Legionovia: Smyłek - Dankowski, Menzel, Tlaga, Wieczorem, Ziąbski, Figiel, Krljanovič(73' - Pavić), Odunka (83' - Maciejewski), Wolski (58' - Czapa), Lewicki

Raków: Kos - Reiman, Da Silva, Radler, Pawlusiński, Brzęczek (83' - Wojtyra), Cyfert (68' - Kmieć), Okińczyc (74' - Hoferica), Waszkiewicz, Mońka, Balogun (53' - Pląskowski)