50 lat temu Raków zagrał w finale Pucharu Polski

To jest bez wątpienia największy sukces w historii naszego klubu. Dokładnie 50 lat temu Raków zagrał w finale Pucharu Polski. 

9. lipca 1967 roku czerwono-niebiescy zmierzyli się w Kielcach z Wisłą Kraków. I choć to spotkanie zakończyło się zwycięstwem "Białej Gwiazdy" 2:0 (po dogrywce) to trzecioligowy wówczas Raków był bohaterem tamtejszych rozgrywek.

- Raków w pełni zasłużył na srebrny medal. Sądzę, że o tej drużynie usłyszymy jeszcze wiele razy – powiedział podczas dekoracji po finale Pucharu Polski w 1967 roku prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Wiesław Ociepka. Raków przegrał wówczas z Wisłą Kraków, ale był na ustach kibiców w całej Polsce.

9. lipca 1967 roku. Stadion Błękitnych Kielce. Na trybunach sześć tysięcy widzów, a w tunelu przygotowani do wyjścia na murawę piłkarze pierwszoligowej Wisły Kraków i trzecioligowego wówczas częstochowskiego Rakowa. Według wielu historyków naszego klubu, a także sympatyków spotkanie rozegrane w Kielcach było najważniejszym meczem w historii częstochowskiego klubu. Ówczesny trener Rakowa Jerzy Wrzos zdecydował się wysłać do boju jedenastkę w składzie: Andrzej Czechowski, Zdzisław Jaśkiewicz, Mirosław Głowacki, Engelbert Hojko, Witold Synoradzki, Wojciech Pędziach, Ryszard Szwed, Alojzy Krzywoń, Jan Kruk, Bernard Burczyk, Andrzej Drażyk, którego po przerwie zastąpił Jerzy Stachowiak.

„…Na trybunach kieleckiego stadionu znalazło się blisko trzy tysiące kibiców Rakowa, którzy gorąco dopingowali swoich ulubieńców. A zaczęło się obiecująco, bowiem już w 2. minucie spotkania po świetnym podaniu Pędziacha, Jan Kruk był o krok od zdobycia bramki. Hutnicy atakowali, ale w polu karnym utrzymywała się lekka przewaga Wiślan. W 43. min. gry Drażyk zmylił czujność obrońców Wisły, strzelając z trudnej pozycji. Niestety. Piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej części gry Hojko sfaulował Syktę. Rzut karny! Egzekutorem był mistrz nad mistrzami Kawula. Ale bramkarz Rakowa był w tym dniu bezkonkurencyjny. Wyczuł intencje obrońcy „Białej Gwiazdy” i wyłapał piłkę…”

„…Po zmianie stron inicjatywa należała do krakowian i częstochowski zespół miał pełne ręce roboty. W miarę upływu czasu gra się wyrównała i nasi zawodnicy coraz częściej przedostawali się w pole karne rywala. W 71. min Burczyk strzelił obok słupka, a w 89. min miał znakomitą okazję rozstrzygnięcia losów meczu. Czechowski znów broni strzał Stadnickiego, podaje do Kruka, ten momentalnie przerzuca piłkę na prawą stronę i "Bury" jest kilkanaście metrów od bramki Stroniarza: zamiast jednak prowadzić piłkę, decyduje się na strzał i Stroniarz broni nogą na róg..."

„…Przerwa i dogrywka! Ale już teraz wiadomo, że Raków stoi na straconej pozycji. W 78. min gry Witek Synoradzki, który znakomicie dawał sobie radę z prawą stroną napadu Wisły, doznał bolesnej kontuzji i do końca spotkania był już tylko statystą. Tak więc w ostatniej odsłonie dramatycznego pojedynku, rakowianie grają w dziesiątkę, przeciwko pierwszoligowemu rutynowanemu przeciwnikowi. Ale nie kapitulują do końca. W 94. min. gry Burczyk strzela ostro, piłka mija Stroniarza i muska poprzeczkę. W 106. min dopełnia się dramat częstochowian: Sykta zdobywa pierwszą bramkę dla Wisły, a cztery minuty później Gach ustala wynik meczu. Jeszcze kilka obustronnych ataków, strzał Kruka w poprzeczkę i koniec meczu. Obie drużyny ustawiają się na środku boiska. Puchar Polski wędruje do rąk uszczęśliwionych piłkarzy Wisły – dla Rakowa pozostają srebrne medale..." - Wasi piłkarze udowodnili całej Polsce, że ich udział w dzisiejszym finale nie był dziełem przypadku. Raków pokazał jak powinno się walczyć. W pełni zasłużył na srebrny medal Pucharu. Sądzę, że o tej drużynie usłyszymy jeszcze wiele razy - powiedział podczas dekoracji ówczesny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Wiesław Ociepka.

Kielce – 9. lipca 1967 r.

Finał Pucharu Polski WISŁA – RAKÓW 2:0 (0:0, 0:0)
1:0 Sykta (107’)
2:0 Skupnik (111’)

WISŁA: Stroniarz (Karczewski) – Monica, Kawula, Polak, Herod (Budka), Wójcik, Lendzion, Gach, Sykta, Studniowi, Skupnik.

RAKÓW: Czechowski – Jaśkiewicz, Głowacki, Synoradzki, Hojka, Pędziach, Krzywoń, Kruk, Szwed, Burczyk, Drażyk (J. Stachowiak).