Adrian Pluta przeszedł operację kręgosłupa

Kontuzja kręgosłupa Adriana Pluty okazała się poważniejsza niż pierwotnie przypuszczano. Leczenie farmakologiczne nie przyniosło spodziewanego efektu i konieczna była interwencja chirurgiczna. Piłkarz przeszedł już operację, ale wciąż niewiadomo kiedy, i czy w ogóle wróci na boisko.
Kontuzja kręgosłupa Adriana Pluty okazała się poważniejsza niż pierwotnie przypuszczano. Leczenie farmakologiczne nie przyniosło spodziewanego efektu i konieczna była interwencja chirurgiczna. Piłkarz przeszedł już operację, ale wciąż niewiadomo kiedy, i czy w ogóle wróci na boisko. Adrian Pluta, to obok Piotra Mastalerza i Pawła Kowalczyka, najdłuższy stażem piłkarz w obecnej kadrze Rakowa. Mimo młodego wieku, problemy z kręgosłupem, to nie pierwsza poważna kontuzja w jego karierze. W 2008 roku, 21 – letni wówczas obrońca zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i do gry wrócił dopiero po rocznej przerwie. Ból kręgosłupa, zaczął mu się dawać we znaki na początku roku. Momentami był na tyle silny, że uniemożliwiał normalne treningi. Częściej niż na zajęciach, Pluta pojawiał się w gabinetach lekarskich. W rundzie wiosennej rozegrał zaledwie sześć meczów o punkty. – Postanowiłem, że zacisnę zęby i pomogę drużynie – wspomina dziś Pluta. – Ból zaczął mi jednak coraz bardziej dokuczać i przeszkadzać nie tylko w grze, ale także podczas najprostszych ćwiczeń na treningach. Uniemożliwiał mi nawet normalne funkcjonowanie – opowiada nam piłkarz. Gdy leczenie farmakologiczne nie przyniosło spodziewanego efektu, Pluta zdecydował się na operację, którą przeprowadzono w Piekarach Śląskich. Mimo, że zabieg przebiegł pomyślnie i obyło się bez komplikacji, to niewiadomo kiedy piłkarz wróci do normalnych treningów z zespołem. Lekarze nie ukrywają, że przy tego typu operacjach ryzyko powikłań jest spore. Trudno się więc dziwić, że piłkarzowi krążą czasami po głowie różne myśli – W przeszłości podobny zabieg przechodził Wojciech Kowalewski, który po operacji nie wrócił już do piłki. Zdawałem więc sobie sprawę, że była to poważna operacja, ale nie miałem wyjścia. Podejmując się ryzyka, liczyłem się z tym że mogę już w ogóle nie wrócić do profesjonalnej piłki. To jest jednak czarny scenariusz. Z dnia na dzień czuję się lepiej i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Nie mogę już się doczekać rehabilitacji. Wierzę, że wiosną wrócę na boisko i pomogę drużynie – przekonuje „Azi”. Fot. Krzysztof Bolkowski