Na pięć kolejek przed zakończeniem sezonu, czerwono – niebiescy zajmują „bezpieczne” ósme miejsce w tabeli, ale różnice punktowe pomiędzy drużynami ze środka tabeli wciąż są minimalne. Sobotni rywal częstochowian - Błękitni Stargard Szczeciński - plasuje się na siódmej pozycji i ma na swoim koncie zaledwie dwa punkty więcej od Rakowa. – Spodziewamy się ciężkiego meczu, ale zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Częstochowie. Tym bardziej, że gramy przed własną publicznością i liczymy na wsparcie kibiców – nie ukrywa pomocnik Rakowa Damian Lenkiewicz.

W poprzedniej kolejce oba zespoły podzieliły się punktami. Błękitni zremisowali u siebie z UKP Zielona Góra (3:3), a Raków w Poznaniu z Wartą (1:1). – Z przebiegu meczu z Wartą czujemy lekki niedosyt z wyniku, bo uważam że mogliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Szanujemy jednak remis. Liczę, że sportowa złość zawodników po tym spotkaniu przełoży się na mecz z Błękitnymi – zaznacza prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk, który w sobotę spodziewa się trudnych warunków do gry. – Przez ostatnie opady deszczu boisko jest mokre i grząskie. Warunki będą ciężkie, ale takie same dla obu drużyn – dodaje szef klubu z Limanowskiego.

Meczem z Błękitnymi, częstochowianie rozpoczną serię trzech meczów w ciągu tygodnia. W środę nasi piłkarze zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Wałbrzych, a trzy dni później na stadionie przy Limanowskiego podejmą Zagłębie Sosnowiec.