Awans po dogrywce! ŁKS - Raków 0:2

Po dogrywce i 120 minutach walki meldujemy się w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski! Bramki na wagę awansu zdobyli Vladyslav Kochergin i Ben Lederman.

Czwartkowe spotkanie mogło rozpocząć się dla nas bardzo dobrze. Już w 4. minucie po składnej akcji w niezłej sytuacji w polu karnym łodzian znalazł się Sonny Kittel, ale jego strzał został zablokowany przez obrońcę ŁKS-u. Chwilę później po dokładnej centrze Dawida Drachala głową uderzał Fabian Piasecki, ale dobrze ustawiony był bramkarz gospodarzy, Dawid Arndt. Gra głównie toczyła się na połowie ŁKS-u, a więcej okazji bramkowych tworzył nasz zespół. W 24. minucie golkipera gospodarzy próbował zaskoczyć Fabian Piasecki, który wcześniej przejął piłkę, ale Arndt znów był na posterunku. W odpowiedzi strzelał Engjëll Hoti, ale niecelnie. Podopieczni trenera Piotra Stokowca groźną okazję stworzyli jeszcze w 40. minucie meczu, kiedy niemal oko w oko z Vladanem Kovačeviciem znalazł się Kay Tejan, który przegrał rywalizację z naszym bramkarzem, dla którego był to... debiut w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. Wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie. 

 

Podobnie jak w pierwszej części spotkania, to my pierwsi zagroziliśmy rywalowi. Najpierw udanie dryblował John Yeboah, który też ostatecznie finalizował akcję, ale niestety uderzył nad poprzeczką. Jeszcze bliżej szczęścia był Dawid Drachal, ale piłka poleciała obok słupka. Trener Dawid Szwarga na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu zdecydował się na potrójną zmianę, posyłając do boju Ante Crnaca, Marcina Cebulę oraz Bartosza Nowaka. Po jednej z akcji tego drugiego z ostrego kąta uderzał Srdjan Plavšić. Próbę Serba wybronił Arndt. Do samego końca atakowaliśmy, próbując strzelić zwycięskiego gola. Ta sztuka jednak się nie udała i w Łodzi potrzebna była dogrywka. 

 

W niej już na początku strzelali Nowak i Plavšić. Próba "Nowego" została zablokowana, a nasz wahadłowy uderzył nad poprzeczką. W pierwszej połowie dogrywki za dwie żółte karki boisko opuścił Piotr Janczukowicz i łodzianie do końca musieli grać w dziesiątkę. Obraz gry nie ulegał zmianie. Nasza drużyna była cały czas w natarciu, ale przy finalizacji akcji brakowało przysłowiowej kropki nad 'i". Ta pojawiła się w 109. minucie, kiedy piłkę po strzale Marcina Cebuli i interwencji Arndta dobijał Vladyslav Kochergin. W kolejnych minutach chcieliśmy iść za ciosem, ale ponownie świetnie radził sobie bramkarz ŁKS-u. W ostatniej akcji zwycięstwo i awans do kolejnej rundy przypieczętował Ben Lederman, który precyzyjnym strzałem wpisał się na listę strzelców.  

 

Do gry wrócimy już w najbliższą niedzielę, 5 listopada. Będzie to domowa walka o ligowe punkty z KGHM Zagłębiem Lubin. 

 

ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 0:2 pd. (0:0)

Bramki: Kochergin 109', Lederman 120'

 

Raków: V. Kovačević - Tudor, Racovițan, Rundić, Berggren (97. Lederman), Kochergin, Drachal , Plavšić, Yeboah (71. Cebula), Kittel (71. Nowak), Piasecki (71. Crnac)

ŁKS: Arndt - Szeliga, Gulen, Marciniak (46. Monsalve), Tutyskinas (58. Dankowski), Małachowski, Hoti, Louvean (46. Lorenc), Glejan, Fase (76. Rammirez), Tejan (73. Janczukowicz)