Okres roztrenowania piłkarzy Rakowa zmierza ku końcowi. Zajęcia potrwają do czwartku, a nie jak wcześniej planowano do piątku. Drobna korekta spowodowana jest kapryśną aurą, która uniemożliwia normalne treningi, a sprzyja niepotrzebnym urazom. W okresie roztrenowania czerwono – niebiescy trenują zwykle pięć razy w tygodniu, na boisku ze sztuczną nawierzchnią. We wtorek sztab szkoleniowy Rakowa musiał jednak skorygować plany, bo topniejący śnieg i zalegająca woda na murawie uniemożliwiły przeprowadzenie zajęć. Zespół zmuszony był więc trenować na boisku bocznym przy budynku klubowym. W zajęciach uczestniczyli piłkarze zarówno z pierwszej, jak i z drugiej drużyny prowadzonej przez Dawida Błaszczykowskiego. Zabrakło Mateusza Góreckiego, który przebywa na testach w łódzkim Widzewie. Trening w całości został przeznaczony na gierkę wewnętrzną 2x20 min. Piłkarze żartowali, że rywalizacja bardziej przypominała futbol w odmianie… beach – soccera. Piaszczystą plaże zastąpił tylko biały puch, na którym piłka niejednokrotnie płatała figla odbijając się w najmniej oczekiwanym momencie. Lepiej do zimowych warunków przystosowali się „pomarańczowi”, którzy wygrali z „niebieskimi” 5:4 (do przerwy przegrywali 2:3). Na pochwałę zasługują dwaj najbardziej doświadczeni gracze Rakowa: Paweł Kowalczyk oraz Dawid Jankowski. Pierwszy pełnił rolę osamotnionego obrońcy w swoim zespole i niemal w pojedynkę skutecznie rozbijał ataki rywala, a „Dżana” grając w ataku strzelił bramkę oraz zaliczył asystę. Gierkę treningową zakończył dopiero zapadający zmrok, ograniczający widoczność do minimum. Okres roztrenowania zakończy się w czwartek. Pierwotnie częstochowianie mieli trenować do piątku, ale szkoleniowiec Rakowa Jerzy Brzęczek doszedł do wniosku, że przy takiej pogodzie i warunkach atmosferycznych zajęcia zostaną skrócone o jeden dzień. Przerwa świąteczno – noworoczna potrwa do 5. stycznia.