Bez punktów w starciu z Zagłębiem

Raków Częstochowa przegrał 1:2 z KGHM Zagłębiem Lubin w 34. kolejce PKO Ekstraklasy. Gola dla naszej drużyny zdobył Fran Tudor. Trafienia dla gości zanotowali Lubomir Guldan oraz Damjan Bohar.

W pierwszych fragmentach sobotniego spotkania dłużej przy piłce utrzymywali się goście z Lubina, którzy szukali swoich okazji strzałami zza pola karnego. Najpierw zablokowany został Patryk Szusz, potem niecelnie uderzał Bartosz Kopacz. Drużyna trenera Martina Seveli wyszła na prowadzenie w 10. minucie. Będący na lewej stronie boiska Kopacz wystawił piłkę Lubomirowi Guldanowi, a ten z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki. Sygnał do ataku wysłał kilka minut później groźnym uderzeniem zza pola karnego David Tijanić. Słoweniec pomylił się w tej sytuacji dosłownie o metr. W 22. minucie groźnie zrobiło się w naszej szestastce. Miedziowi wyprowadzili szybą kontrę, którą jednak niecelnie zakończył Damjan Bohar. Więcej precyzji przy następnym strzale pokazał Łukasz Poręba, ale spokojną interwencję zanotował Michał Gliwa. W 37. minucie właśnie Gliwa dwukrotnie uratował nas od straty drugiego gola. Najpierw instynktownie odbił strzał Szysza z bliskiej odległości, a po chwili złapał uderzenie Bohara i zakończył ofensywne zapędy Miedziowych. 32-latek był jednak bez szans w 43. minucie. Goście wyprowadzili szybką kontrę, którą tym razem skutecznym uderzeniem zakończył Damjan Bohar. Zagłębie tuż przed końcem pierwszej połowy wyszło na dwubramkowe prowadzenie.

 

Czerwono-Niebiescy na drugą połowę wyszli z dużym animuszem. W 50. minucie potężnie zza pola karnego huknął Patryk Kun, czym zmusił Dominika Hładuna do interwencji. Dwie minuty później w odpowiedzi niecelnie strzelał Filip Starzyński. W 58. minucie blisko kontaktowego gola był Igor Sapała. Nasz pomocnik mocno uderzył zza pola karnego, ale tuż obok prawego słupka. Chwilę później w czerwono-niebieskich barwach debiut w PKO Ekstraklasie zaliczył wychowanek, Mateusz Kaczmarek. Częstochowianie kontakt złapali w 69. minucie. David Tijanić wystawił piłkę Franowi Tudorowi, który mocnym i mierzonym strzałem nie dał szans Hładunowi. Chorwat zdobył swoją pierwszą bramkę dla Rakowa. Blisko drugiego gola dla naszej drużyny po kilku minutach był Brown Forbes. Kostarykanin uderzył z trzech metrów z głowy, ale refleksem popisał się Hładun i odbił to uderzenie, a po chwili uprzedził jeszcze dobitkę Musiolika. W 80. minucie Damjan Bohar uderzał z kilkunastu metrów od bramki, trafił w Tomasa Petraska, a sędzia Tomasz Musiał wskazał na jedenastkę. Po konsultacji z Szymonem Marciniakiem i sprawdzeniem sytuacji z pomocą systemu VAR, arbiter cofnął swoją decyzję. Ostatnie minuty były bardzo gorące. Nasza drużyna szukała wyrównującego trafienia, ale musiała uważać na szybkie akcje Zagłębia. W 92. minucie Michał Gliwa zanotował kolejną skuteczną interwencję, tym razem po strzale Patryka Szysza. Do ostatnich minut trwała batalia o kolejne ligowe punkty. Jeszcze w ostatniej akcji Petrasek zgrywał do Musiolika, ale we wszystko wmieszał się Hładun. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gości z Lubina.

 

Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin 1:2 (0:2)

 

Raków: Gliwa - Piątkowski, Petrasek, Kościelny (80. Jach), Bartl (66. Tudor), Lederman (58. Kaczmarek), Sapała, Kun, Tijanić, Musiolik, Brown Forbes

 

Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Kopacz, Guldan, Balić, Bashkirov, Starzyński, Poręba (90. Tosik), Szysz, Bohar, Sirk (75. Pakulski)

 

Gole: Tudor (69.) - Guldan (10.), Bohar (43.)