Piłkarze Rakowa w meczu z MKS Kluczbork zamierzają zmazać plamę po porażce na własnym stadionie z Nielbą Wągrowiec i zapowiadają, że w sobotę pokuszą się o pełną pulę. – Chcemy pokazać kibicom, że także w meczach u siebie potrafimy strzelać bramki i stwarzać dobre widowisko – przyznaje Rafał Czerwiński. W meczu rozegranym jesienią, czerwono – niebiescy ulegli MKS 2:4. Mimo, że do przerwy prowadzili po strzale Artura Pląskowskiego, to w drugiej połowie nie zdołali utrzymać prowadzenia. Rozmiary porażki zmniejszył wówczas Rafał Czerwiński, który należy do najskuteczniejszych graczy Rakowa. W ostatnich czterech, rozegranych wiosną meczach napastnik strzelił dwie bramki i liczy, że podtrzyma dobrą passę także w sobotę. – Każdy mecz jest inny – uważa Czerwiński. - Do wszystkich spotkań podchodzimy jednak maksymalnie skoncentrowani z nastawieniem walki o każdy centymetr boiska. Nie inaczej będzie przeciwko MKS Kluczbork. Mimo, że rywale są wyżej od nas w tabeli, to wiemy o co gramy i zamierzamy zdobyć trzy punkty – dodaje napastnik. Piłkarze zamierzają udowodnić, że ostatnia wpadka przed własną publicznością z Nielbą Wągrowiec była tylko wypadkiem przy pracy. – Nie powinien nam się przytrafić taki występ. W meczu z MKS chcemy pokazać naszym kibicom, że potrafimy przy Limanowskiego strzelać bramki i stwarzać dobre widowisko. Nie zmienia to jednak faktu, że czeka nas ciężki mecz, bo rywale w piłkę grać potrafią. Musimy uważać na grę skrzydłami, bo to silna strona drużyny z Kluczborka – tłumaczy „Rakieta”. O emocje boiskowe mają zadbać w sobotę piłkarze Rakowa, a o atrakcje dla najmłodszych kibiców, jak zwykle postara się „Animek”. Podczas meczu z MKS, animatorzy przewidzieli zabawę pod hasłem „Miasto robotów”. Zapraszamy!