[CLJ U-15] Akademia Raków - Rozwój Katowice 2:0 [AKTUALIZACJA]

W meczu 9. kolejki CLJ U-15 "grupa C RJ" Raków pokonał na własnym boisku Rozwój Katowice 2:0.

Do sobotniego spotkania częstochowianie przystępowali jako faworyci konfrontacji. Jednak goście rozpoczęli pojedynek bez kompleksów. Kilkukrotnie starali się zagrozić bramce Rakowa po kontratakach, a najlepszą sytuację stworzyli sobie w 28. minucie, kiedy Rozwój wprowadził piłkę w pole karne gospodarzy, a jeden z katowiczan oddał strzał, który obronił Mateusz Wróbel.

 

Z kolei podopieczni trenera Piotra Lenartowskiego częściej utrzymywali się przy futbolówce i starali się dyktować tempo gry. W pierwszych trzech kwadransach czerwono-niebiescy próbowali zaskoczyć golkipera Rozwoju uderzeniami z dystansu. Niestety wszystkie próby przed przerwą były niecelne i ostatecznie do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 0:0. 

 

Przed rozpoczęciem drugiej odsłony trener Lenartowski dokonał dwóch korekt w składzie. Na placu gry pojawili się Mateusz Jaskuła i Bartłomiej Odrzywolski. I to właśnie ten drugi zawodnik mógł idealnie zaznaczyć swoją obecność na boisku. Niespełna 180 sekund po wznowieniu meczu Odrzywolski z 16. metra uderzył na bramkę, jednak piłka trafiła w słupek.

 

W 63. minucie Raków miał rzut rożny. Po wrzutce w pole karne przeciwnika najlepiej w "szesnastce" zachował się Szymon Maćkowiak, który główkował nie do obrony! Gospodarze objęli prowadzenie, które podwyższyli osiem minut później. Wówczas Emanuel Gibała mimo "asysty" dwóch obrońców Rozwoju zdołał oddać strzał w stronę dalszego słupka. Była to mocna i precyzyjna próba, a bramkarz nie miał najmniejszych szans na interwencję. Drugi gol rozstrzygnął losy meczu.

 

Ostatnie fragmenty nie przyniosła nam już zmiany rezultatu i Raków do swojego dorobku dopisał kolejne trzy oczka. Po rozegraniu dziewięciu meczów ma ich już 23. Częstochowianie o jedno oczko wyprzedzają Zagłębie Lubin, które pokonało Śląsk Wrocław 3:0, jednak lubinianie mają jedno spotkanie zaległe. A kolejnym rywalem naszej ekipy będzie właśnie Śląsk Wrocław. 

 

Spotkanie podsumowuje Szymon Maćkowiak:

- Zagraliśmy pierwszą połowę nie tak jak byśmy chcieli. Kontrolowaliśmy sytuację na boisku, ale po naszych błędach daliśmy kilka sytuacji Rozwojowi. Po zmianie stron dominowaliśmy bardziej. Strzeliliśmy bramkę na 1:0 i później grało nam się już dużo łatwiej. Następnie "poprawiliśmy" drugim golem, co uspokoiło już totalnie przebieg gry. Jesteśmy zadowoleni, że nie straciliśmy bramki i oczywiście z kolejnych trzech punktów. Uważam, że ze Śląskiem też pokażemy się z dobrej strony. 

 

Zdobywca pierwszego gola dla Rakowa na pytanie o dużą ilość strzałów z dystansu odpowiada.

 

- Były to nasze indywidualne wybory, a nie wynik narzuconej taktyki przed meczem. Trener nam mówił, że w kilku przypadkach mogliśmy jeszcze rozegrać piłkę zamiast uderzać, ale też parę razy dokonaliśmy dobrych wyborów. 

 

Akademia Raków - Rozwój Katowice 2:0 (0:0)

 

Bramki dla Rakowa: Maćkowiak (63.), Gibała (71.)

 

Raków: Wróbel (41. Jaskuła) - Despet (50. Ociepa), Marszalik, Bachula, Cieślak, Rachucki (Odrzywolski), Gibała, Kasprzak (60. Krawczyk), Nowakowski (50. Kotala), Maćkowiak, Mikołajczyk.