[CLJ U-19] Świetna runda w wykonaniu juniorów starszych

Podopieczni Adama Studnickiego mają za sobą bardzo udaną jesień. Drużyna Rakowa U-19 spędzi zimę na pozycji wicelidera Centralnej Ligi Juniorów U-19.

Zespół Medalików zwyciężył w 11 spośród 17 rozegranych jesienią meczów. Oprócz tego, częstochowianie dwukrotnie remisowali i cztery razy schodzili z boiska pokonani. Z dorobkiem 35 punktów drużyna prowadzona przez trenera Studnickiego plasuje się na 2. miejscu w tabeli. Lider – Górnik Zabrze – zdobył jesienią tylko oczko więcej. 

 

Gracze Rakowa zdobyli 39 bramek, tracąc przy tym 18. Tym samym piłkarze z Limanowskiego legitymują się najlepszym bilansem bramkowym w stawce. Największą skutecznością w zespole wykazali się jesienią: Mateusz Głowiński, Patryk Malamis i Jakub Rozwadowski. Cała trójka zdobyła po 7 goli. Najczęściej asystował kolegom Malamis, który czynił to dziesięciokrotnie.  

 

 

Adam Studnicki podsumowuje rundę w wykonaniu swoich podopiecznych: 

 

 

– Trenerze, to drugi sezon juniorów starszych Rakowa na szczeblu CLJ. Za wami bardzo skuteczna runda, którą zakończyliście na drugim miejscu, z punktem straty do Górnika Zabrze. Czy to dobra sytuacja do ataku na pozycję lidera? 

 

– Na pewno dobra runda w naszym wykonaniu, jesteśmy zadowoleni z tej drogi, którą przeszliśmy. Na początku potrzebowaliśmy troszeczkę czasu, żeby załapać odpowiednie automatyzmy. Jeżeli chodzi o pozycję, staram się na tym nie skupiać. Chcemy dobrze wejść w początek rundy, dobrze się zaprezentować od pierwszego meczu, dobrze się przygotować. Dobre mecze będą z pewnością skutkowały zdobytymi punktami, a to z kolei przełoży się na tabelę. Póki co, skupiamy się na przygotowaniach. 

 

– Wygraliście jedenaście meczów i dysponujecie najlepszym bilansem bramkowym w całej stawce. Jak zdefiniuje pan styl swojego zespołu? 

 

– Cieszę się z tego bilansu bramkowego, bo to świadczy o tym, że tracimy stosunkowo mało bramek i zdobywamy ich sporą ilość. Na pewno chcę, aby nasz zespół charakteryzowała dobra organizacja gry w ataku oraz w obronie. Żebyśmy potrafili być elastyczni w przejściach pomiędzy tymi fazami. Nad tym będziemy cały czas się skupiać, ale również chcielibyśmy poświęcić czas na indywidualny rozwój zawodników, aby mogli nieustannie zwiększać swoje umiejętności i przygotowywać się do piłki seniorskiej. 

 

– Jak już trener wspomniał, juniorzy starsi Rakowa są drużyną, która sporo strzela i mało traci. W którym aspekcie gry chłopcy czują się lepiej? 

 

– Dużo strzelamy, mało tracimy, ale pracujemy nad tym, aby w każdym aspekcie czuć się dobrze. Meczów nie wygrywa się tylko dobrym atakiem, trzeba też dobrze bronić i potrafić się szybko zorganizować. Myślę, że mamy jeszcze rzeczy do poprawy i dążymy do tego, by je nieustannie udoskonalać. 

 

– Co w tej rundzie sprawiło panu największą radość? 

 

– Najbardziej cieszy mnie rozwój zawodników, ponieważ wielu z nich poczyniło spore postępy. Na pewno z tego trzeba się cieszyć. Cieszy mnie również to, że zespół się skonsolidował. Zawsze trudno połączyć dwa roczniki, które ze sobą wcześniej nie funkcjonowały. Mimo tego, nam udało się to zrobić. Chłopcy też zaczęli się dobrze czuć i jest to bardzo dobre z punktu widzenia drużyny. 

 

– W pewnym momencie przegraliście trzy mecze z rzędu. Od tamtej pory w pięciu spotkaniach zdobyliście komplet punktów. Co stoi za tą poprawą dyspozycji? 

 

– Te trzy porażki, to był dla nas trudny moment. Sekretem dobrej dyspozycji myślę, że jest dobra praca chłopaków. Staraliśmy się ich zdecydowanie wspierać, bo na pewno wymagania są. Natomiast przychodzi taki kryzys, moment, w którym jest trochę ciężej i z naszym sztabem szkoleniowym zrobiliśmy wszystko, aby tym chłopakom pomóc. Wciąż podkreślam, że są to zasługi zawodników, którzy po prostu dobrze wykonują swoją pracę. Podnieśli się, wytrzymali mentalnie. Udało nam się podnieść po tych trochę słabszych meczach i uzyskać później korzystne rezultaty. 

 

– Odnieśliście pięć wygranych z rzędu, nabraliście rozpędu. Kolejny mecz jednak dopiero w marcu. Co zamierzacie zrobić, by na wiosnę wrócić w takiej samej dyspozycji? 

 

– Musimy się dobrze przygotować do marcowych meczów. Zawodnicy wiedzą, że jedna runda, to nie cały sezon i do najbliższej rundy trzeba będzie podejść ze zdwojoną koncentracją, siłą i determinacją. Jest wiele drużyn, które nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa i będą chciały pokazać się na wiosnę z lepszej strony. My musimy natomiast śrubować nasz poziom, aby gra była co raz lepsza. 

 

– 35 punktów zdobytych jesienią to całkiem sporo. Gdzie zatem zawieszacie sobie poprzeczkę na wiosnę?   

 

– Na pewno te 35 punktów oraz pozycja w tabeli pozwalają nam myśleć o strefie medalowej, natomiast nad tym będziemy się zastanawiać, gdy wejdziemy w końcowy etap sezonu. Na tę chwilę nie chcemy się na tym skupiać. Mamy jeszcze dużo meczów do rozegrania, wiele może się wydarzyć. Na początku rundy bardzo ważne dla nas, byśmy byli skoncentrowani i wypełniali swoje zadania w stu procentach. Więc cel jest, ale droga do niego jest bardzo daleka i póki co, musimy skupiać się na każdym kolejnym meczu.