Delegacja z Częstochowy na meczu z GKS-em Tychy

Sobotni mecz GKS Tychy - RKS Raków z wysokości trybun obserwowała liczna grupa sponsorów i przyjaciół naszego klubu.

 - Rzeczywiście z Częstochowy przyjechaliśmy grupą ponad 25 osób, sponsorów i przyjaciół klubu. W kuluarach rozmawialiśmy, że trochę nam jest żal, że musimy na takim stadionie pełnić rolę gości, a nie gospodarzy. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem obiektu, na którym gra GKS, jest on jednym z najnowocześniejszych w naszym kraju - powiedział Krzysztof Kołaczyk, prezes Rakowa.

W Tychach pojawili się również Albert Kula i Krzysztof Świerczyński, jako nieliczni przedstawiciele Rady Miasta.
- Zaproszenia na mecz wystosowaliśmy do wszystkich radnych. Pomimo początkowego dużego zainteresowania, wraz ze zbliżaniem się wydarzenia, liczba przedstawicieli miasta zaczęła topnieć. Jest nam przykro, że tak mała liczba osób była zainteresowana, aby zobaczyć jak wygląda "normalny" stadion piłkarski - podsumowuje z żalem Krzysztof Kołaczyk.

Władze naszego klubu od dłuższego czasu dążą do tego, abym w naszym mieście powstał podobny obiekt. - Częstochowa zasługuje na stadion z prawdziwego zdarzenia. Skoro Tychy i wiele innych, mniejszych od nas, miast mają nowe stadiony to czemu nie możemy sobie na to pozwolić w Częstochowie? Cały czas staramy się przekonać władze miasta do tej opcji. Mamy nadzieję, że wraz z potencjalnym awansem do I ligi rozmowy na ten temat nabiorą tempa - mówi prezes Kołaczyk.