Felicio Brown Forbes: Pozostał niedosyt

- Jestem szczęśliwy, że jako pierwszy piłkarz w Ekstraklasie trafiłem do bramki po tylu długich tygodniach bez piłki, ale jednocześnie jest mi smutno, że nie dowieźliśmy tego zwycięstwa do końca - powiedział po zakończeniu meczu we Wrocławiu (1:1) napastnik Czerwono-Niebieskich Felicio Brown Forbes.

Po 81 dniach piłkarze Ekstraklasy wrócili na ligowe boiska. Raków w meczu inaugurującym wznowienie rozgrywek zmierzył się ze Śląskiem we Wrocławiu. 

- Po tak długiej przerwie od piłki ciężko jest wrócić na boisko, ale jesteśmy profesjonalistami i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Końcówka spotkania i ten rzut karny dla Śląska to splot niefortunnych zdarzeń, ale z perspektywy całego spotkania byliśmy lepszą drużyną i tworzyliśmy sobie więcej sytuacji - powiedział Felicio.

To właśnie napastnik Czerwono-Niebieskich najczęściej stawał przed szansą pokonania Matusa Puntockiego.


- Cieszę się, że zdobyłem bramkę. Na to trafienie ciężko pracowała cała nasza drużyna. Fajnie, że to ja rozpocząłem na nowo strzelanie w Ekstraklasie, ale ta bramka nie smakuje jak powinna. Prowadziliśmy 1:0, a wyjeżdżamy z Wrocławia z remisem. Będziemy ciężko pracować, by za tydzień w meczu z ŁKS-em zdobyć komplet punktów - dodał Kostarykanin.

Do końca zasadniczej części sezonu zostały jeszcze trzy spotkania. Raków zmierzy się w nich z ŁKS-em Łódź, Wisłą Kraków i Zagłębiem Lubin. 


- Teraz każdy punkt jest na wagę złota. W niedzielę zagramy w Bełchatowie, gdzie czujemy się naprawdę silni. Mam nadzieję, że wygramy to spotkanie, bo zwycięstwo będzie dla nas dodatkowym impulsem na tę końcówkę rundy zasadniczej. Szkoda, że dzisiaj nie udało się wygrać. Bylibyśmy na ósmym miejscu i starali się powiększać przewagę nad rywalami, ale my nadal będziemy robić swoje i zrobimy wszystko, by dostać się do tej ósemki - zakończył Brown Forbes