GKS Tychy - RKS Raków 1:2 (1:0)

Raków Częstochowa w szlagierze 8. kolejki II ligi pokonał na wyjeździe GKS Tychy 2:1. Oba gole dla czerwono-niebieskich zdobył Damian Warchoł.

W Tychach nie mogli zagrać kontuzjowani Dominik Bronisławski i Kacper Łazaj. Do pierwszego składu przez trenera Radosława Mroczkowskiego został desygnowany Damian Warchoł, co okazało się strzałem w dziesiątkę.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Czerwono-niebiescy wyglądali na lekko przytłoczonych. Za to gospodarze starali się jak najszybciej wyjść na prowadzenie.
W 12 minucie spotkania groźny strzał oddał Tomasz Boczek, ale Mateusz Kos zdołał zmienić lot piłki, która ostatecznie poszybowała minimalnie nad bramką.

Kilkanaście minut później tyszanie rozgrywali akcję prawym skrzydłem. Jeden z zawodników GKS-u wpadł w pole karne i został sfaulowany przez Bissiego. Sędzia Radosław
Wąsik z Lublina przerwał grę i podyktował rzut karny. Wykonawcą jedenastki był Mariusz Zganiacz. Kapitan zielono-czarno-czerwonych pewnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W 28 minucie spotkania w szeregach częstochowian doszło do zmiany. W miejsce Brazylijczyka Bissiego na placu gry pojawił się Peter Hoferica.

Do końca pierwszej połowy obraz gry nie uległ zmianie. Stroną przeważającą byli tyszanie, ale nie potrafili tego udokumentować kolejnymi trafieniami.

Po zmianie stron do głosu doszli piłkarze Rakowa. Częściej rozgrywali piłkę na połowie rywali i stwarzali sobie dogodne okazje. 7 minut po wznowieniu gry na tablicy
świetlnej widniał remis 1:1. Precyzyjne dośrodkowywał Łukasz Góra, a strzałem głową Damian Warchoł pokonał Pawła Florka.

RKS nie spoczął na laurach i chciał szybko wyjść na prowadzenie. Ta sztuka udała się w 57 minucie meczu. Rzut wolny po faulu na Piotrze Malinowskim wykonywał Rafał
Figiel. Pierwszy strzał naszego pomocnika trafił w mur, poprawka była celna, ale Florek zdołał jeszcze interweniować, jednak futbolówka trafiła do Warchoła, a ten
skierował ją do siatki.

Zaskoczeni takim obrotem sprawy gospodarze próbowali się odgryźć. Najbliżej doprowadzenia do remisu byli na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu. Wtedy
dośrodkowanie z lewej strony trafiło do Piotra Okuniewicza, ale strzał oddany przez napastnika GKS-u był minimalnie niecelny.

W pozostałych fragmentach częstochowianie umiejętnie się bronili i próbowali kontratakować. Ostatecznie wynik już nie uległ zmianie i Raków zdobył cenne 3 punkty. Było
to drugie zwycięstwo z rzędu naszego zespołu.

Warto wspomnieć o tym, że mecz oglądało ponad 11 tysięcy widzów na nowoczesnym stadionie w Tychach. Atmosfera na trybunach stworzona również przez naszych kibiców, których przyjechało blisko pół tysiąca, znacznie bliżej było do piłkarskiej Ekstraklasy, a nie trzeciej klasy rozgrywkowej.

Kolejny rywalem RKS-u będzie Polonia Bytom. Ten mecz odbędzie się w przyszłą sobotę na Limanowskiego o godzinie 16.

GKS Tychy - RKS Raków 1:2 (1:0)

Bramki:
26' - Zganiacz (k.)
52' - Warchoł
57' - Warchoł

Kartki:
18' - Bissi
34' - Góra
56' - Górkiewicz
58' - Warchoł
65' - Piątek

Skład:
GKS: Florek - Górkiewicz, Boczek, Tanżyna, Gancarczyk, Grzybek (66' - Szczęsny), Zganiacz (82' - Biskup), Glanowski (65' - Duda), Grzeszczyk, Radzewicz, Okuniewicz
(80' - Wodecki).

Raków: Kos - Góra, Klepczyński, Radler, Waszkiewicz, Bissi (28' - Hoferica), Kamiński (89' - Wojtyra), Malinowski, Figiel, Warchoł (63' - Piątek), Kowal (46' -
Okińczyc).