Gra lepsza niż wynik

Piłkarze Rakowa w pierwszym zimowym sparingu, minimalnie przegrali z Polonią Bytom 0:1. Podobać mogła się zwłaszcza pierwsza połowa meczu, która toczyła się w szybkim tempie...
Piłkarze Rakowa w pierwszym zimowym sparingu, minimalnie przegrali z Polonią Bytom 0:1. Podobać mogła się zwłaszcza pierwsza połowa meczu, która toczyła się w szybkim tempie. Na tle drużyny występującej w ekstraklasie, czerwono – niebiescy pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Po pierwszym meczu kontrolnym w zimowym okresie przygotowawczym, trener Rakowa Jerzy Brzęczek mógł być zadowolony. Jego zespół przegrał co prawda z Polonią, ale wynik w takich spotkaniach nie jest najważniejszy. Częstochowianie do potyczki z trzynastą drużyną ekstraklasy przystąpili bez kompleksów i zwłaszcza za pierwszą połowę zasługują na słowa pochwały. Momentami nie było widać różnicy, że oba zespoły dzielą dwie klasy rozgrywkowe. Świadczą o tym reakcje niektórych zawodników Polonii, którzy często rozkładali bezradnie ręce, przyglądając się tylko jak czerwono – niebiescy sprawnie operują piłką i „rozklepują” kolejne akcje. Aktywny na boisku był zwłaszcza Piotr Mastalerz. Obrońca Rakowa świetnie spisywał się zarówno w grze defensywnej jak i ofensywnej. Podobać mogły się także jego pojedynki z jednym z liderów Polonii – Marcinem Radzewiczem, który po kilku nieudanych akcjach sprawiał wrażenie piłkarza, który najchętniej udałby się już do szatni. Bezbramkowa pierwsza połowa świadczy zresztą o bardzo dobrej grze całego bloku defensywnego częstochowian. Błędów nie popełniali: Adrian Pluta i Arkadiusz Hyra, a Sławomir Ogłaza skutecznie rozbijał ataki rywala w środku pola. W ofensywie mogli się natomiast podobać: Maciej Gajos oraz Łukasz Kmieć. Obaj mogli pokusić się o bramkę, ale ich strzały z dystansu były minimalnie niecelnie. W pierwszym składzie, po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, zagrał także Łukasz Brondel. Napastnik udowodnił swoim występem, że wiosną z powodzeniem powinien zastąpić Mateusza Zacharę, który odszedł do Górnika Zabrze. W przerwie meczu, trenerzy obu zespołów skorzystali z możliwości sprawdzenia wszystkich swoich zawodników. Trener Polonii Robert Góralczyk wymienił całą jedenastkę, a Brzęczek zostawił na boisku jedynie Hyrę, Mastalerza, Ogłazę oraz Gajosa. Mimo upływających minut, częstochowski kwartet ponownie stanowił o sile naszej drużyny. Bramka dla Polonii padła siedem minut po zmianie stron. Po dośrodkowaniu, piłkę do bramki skierował Robert Wojsyk, który chwilę później musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął… bramkarz Marcin Juszczyk. Golkiper Polonii mógł nawet wpisać się na listę strzelców, ale raz spudłował, a drugi strzał odbił na rzut rożny Mateusz Kos. Najlepsze okazje do wyrównania mieli Marcin Czerwiński i Mastalerz. Ich strzały zdołał jednak obronić golkiper Ślązaków. Bielsko – Biała, 19. stycznia – godz. 14.30 POLONIA BYTOM – RAKÓW 1:0 (0:0) 1:0 Wojsyk (52) SĘDZIOWAŁ: Tomasz Wajda (Żywiec). ŻÓŁTA KARTKA: Nogal (Raków). WIDZÓW: 15. POLONIA (I połowa): Juszczyk – Hricko, Killar, Hanek, Telichowski – Dziewulski, Bazík, Kobylík, Vascak, Radzewicz – Podstawek. (II połowa): Kiełpin – Chomiuk, Żytko, Tomczyk, Kowalski – Barcik, Matusiak, Tymiński, Zaczyński, Jarecki - Wojsyk (60. Juszczyk). RAKÓW: Szramowiat (46. Kos)– Mastalerz, Pluta (46. Nogal), Hyra, P. Kowalczyk (46. Łysek) – Ogłaza – Witczyk (46. Czerwiński), Kmieć (46. Ł. Kowalczyk), Nocuń (46. Ceglarz), Gajos – Brondel (46. A. Świerk) Fot. Kamila Parkitna