Historia sparingu, który się nie odbył

W sobotę 18. lutego miał odbyć się mecz kontrolny z Zagłębiem Sosnowiec. Ostatecznie do spotkania nie doszło. Poniżej przedstawiamy przyczyny odwołania sparingu.

Pierwszy kontakt obu klubów w celu ustalenia daty meczu sparingowego nastąpił jesienią ubiegłego roku. Trenerem Zagłębia był wówczas Piotr Mandrysz. Ostatecznie uzgodniono, że konfrontacja odbędzie się w niedzielę 19. lutego na płycie głównej Stadionu Ludowego w Sosnowcu. W międzyczasie w ekipie naszego rywala doszło do zmiany na stanowisku szkoleniowca pierwszej drużyny. Stery objął pan Dariusz Banasik (oficjalnie od 2. stycznia), który poprosił, aby mecz został rozegrany dzień wcześniej, czyli w sobotę 18. lutego. Sztab szkoleniowy Rakowa przystał na tę prośbę. Warto podkreślić, że przez cały czas ustalania warunków sparingu, ani razu nie otrzymaliśmy informacji o braku zgody na nagrywanie meczu.

Dopiero w poniedziałek 13. lutego pojawił się temat problemu z nagrywaniem spotkania przez przedstawicieli naszego klubu. W rozmowie telefonicznej kierownika drużyny Rakowa Przemysława Kostyka z trenerem Dariuszem Banasikiem padło stwierdzenie, że ten mecz będzie mógł zostać zarejestrowany przez naszą kamerę. Dodatkowo gospodarze poprosili o to, aby nie udostępniać nagrania innym klubom z pierwszej ligi. Kilka godzin później przedstawiciel Zagłębia zadzwonił do sekretariatu RKS-u Raków z informacją, że zgody na nagrywanie nie ma. Pracownik administracyjny, który odebrał telefon przekazał informację do sztabu szkoleniowego, który przebywał wraz z pierwszą drużyną na zgrupowaniu w Kleszczowie. Wobec rozmowy, która odbyła się wcześniej uznano, że obowiązują ustalenia osób bezpośrednio zaangażowanych w organizację sparingu, czyli kierownika drużyny Rakowa i trenera Zagłębia.

W piątkowy wieczór Przemysław Kostyk ponownie wykonał telefon do trenera Zagłębia w celu ostatecznego potwierdzenia ustaleń. Dariusz Banasik powiedział, że w sprawie wideorejestracji meczu musi się skonsultować z kierownictwem swojego klubu i oddzwoni. Tak też uczynił przekazując jednocześnie informację o tym, że zgody na nagrywanie spotkania nie ma. W tej sytuacji trener Marek Papszun zdecydował o tym, że Raków na ten sparing nie pojedzie.

Pierwszy raz spotkaliśmy się z sytuacją, kiedy zabroniono nam filmowania sparingu. W tym okresie przygotowawczym nie rejestrowaliśmy jedynie meczu z Wisłą Kraków. Jednak powód takiego stanu rzeczy był prozaiczny: zbyt małe stanowisko dla kamer. Gospodarz tamtego spotkania (Wisła Kraków) przekazał materiał naszym trenerom, a dodatkowo mieliśmy zgodę na filmowanie meczu z każdego dowolnie wybranego miejsca na terenie obiektu. Skorzystaliśmy z tej możliwości i trener bramkarzy Maciej Sikorski dla celów szkoleniowych ustawił kamerę za jedną z bramek.

Raków służył też pomocą innym klubom. Podczas niedawnego sparingu z pierwszoligowym MKS-em Kluczbork nasi rywale nie rejestrowali spotkania, wobec czego nasz materiał bezzwłocznie po zakończonym pojedynku przekazaliśmy drużynie z Kluczborka.

Jako Raków szanujemy wszystkie kluby, nawet - jak to ujął w komentarzu w dzienniku "Sport" prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski - te prowincjonalne, w których często pracują wspaniali ludzie: trenerzy, piłkarze, czy zwykli pracownicy. Nie ma znaczenia dla nas z kim rozgrywamy mecze sparingowe, zawsze respektujemy początkowe ustalenia, a takowe nie zakładały braku możliwości rejestracji sobotniego sparingu. Co więcej nie spotkaliśmy się do tej pory z sytuacją, kiedy klub z wyższej ligi tłumacząc się, że takie panują zwyczaje, nie pozwalał rywalowi nagrywać meczu. Przypomnijmy, że w tym roku graliśmy sparingi z przeciwnikami, którzy występują w wyższej klasie rozgrywkowej: Wisłą Kraków, Chrobrym Głogów, MKS-em Kluczbork, Stomilem Olsztyn. Zagraliśmy także z trzecioligowym Widzewem, któremu nie zabroniliśmy rejestracji spotkania.

Cała sytuacja i tłumaczenie prezesa Zagłębia wzbudziła wiele wątpliwości. Sosnowiczanie zapewniają, że materiał rejestrowany przez ich kamerę trafiłby do Rakowa. Wobec informacji, że mamy zapis wideo przekazać innym klubom, czy faktycznie po zakończonym spotkaniu otrzymalibyśmy pliki z meczem? A może tylko fragmenty?

Historia miała swój dalszy ciąg i przeniosła się na łamy lokalnej prasy. Prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski w niepochlebnych słowach wypowiadał się o naszym klubie i trenerze Marku Papszunie. Wydaje się, że niepotrzebnie dolał oliwy do ognia powodując napięcie między klubami.

Prezes Rakowa Michał Świerczewski tak podsumowuje odwołany sparing: - Prezesowi Zagłębia i części z osób pracujących w klubie z Sosnowca życzymy więcej obiektywizmu i mniej buty. Bez względu na ostatnią sytuację, szczerze ściskamy kciuki za Wasz awans do Ekstraklasy. Do zobaczenia na ligowym szlaku, oby tak jak do tej pory, w dobrych relacjach.