Jarosław Jach: Cieszę się, że zagrałem cały mecz

W sobotnim sparingu Czerwono - Niebieskich z kielecką Koroną 90 minut rozegrał Jarosław Jach. - Z optymizmem patrzę w przyszłość - mówił po tym sparingu. Przeczytajcie pełną wypowiedź defensora.

Po bramkach Aleksandara Koleva i Erika Pacindy sobotnie spotkanie kontrolne zakończyło się remisem 1:1. 

 

Był to dobry sparing, w którym wykonaliśmy swoją pracę. Rywale mieli mocne pierwsze dziesięć - piętnaście minut obu połów. Z biegiem czasu to jednak my coraz lepiej czuliśmy się na boisku i pewnie operowaliśmy piłką. Cieszyć może nasza gra defensywna, bo głównie na niej mieliśmy się podczas sparingu skoncentrować. Myślę, że mamy powody do optymizmu przed nadchodzącymi spotkaniami - powiedział Jach.

 

Od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego na boisku przebywał Jarosław Jach, dla którego był to nieoficjalny debiut w czerwono - niebieskich barwach.

 

Cieszę się, że zagrałem w pełnym wymiarze czasowym. Dla mnie nowością była rola pół-bocznego środkowego obrońcy w tym systemie gry. Miałem dużo więcej pracy, przez co momentami odczuwałem zmęczenie. Kwestią czasu jest, gdy w pełni przystosuję się do taktyki zespołu i pracy wykonywanej na mojej pozycji. Dobrze czułem się z piłką przy nodze, a sama gra obronna wyglądała poprawnie. Z optymizmem patrzę w przyszłość - stwierdził 25-latek.

 

Jak sam przyznaje, jest zmotywowany, by jak najszybciej wkomponować się w zespół i wywalczyć miejsce w wyjściowym składzie.

 

Mam kilka nawyków, na które trener zwraca mi uwagę od pierwszych treningów. Są to zagrania, których nauczyłem się, grając w innym systemie taktycznym. Muszę się ich pozbyć, bo chcę być do dyspozycji trenera już od następnego meczu ligowego. Uważam, że jak tylko wchłonę "teorię", to wpasuję się do naszego systemu gry - przyznał.

 

Jarosław Jach jest ostatnim nowym zawodnikiem w Rakowie Częstochowa. Do Czerwono - Niebieskich dołączył zaledwie tydzień temu.

 

Cała drużyna przyjęła mnie bardzo sympatycznie. Znam też kilka osób z boisk ligowych. Myślę, że koledzy czują, że przychodzi do nich zawodnik z ekstraklasowym doświadczeniem, który chce pomóc drużynie. Ja chcę to poprzeć swoją pracą na boisku. Wierzę, że nasza zespołowa współpraca będzie wyglądała bardzo dobrze - zakończył.