Tylko zwycięstwo w Jarocinie przedłużało szanse Rakowa na udział w drugiej lidze w przyszłym sezonie. Przeciwko Jarocie, trener częstochowian Jerzy Brzęczek nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Bartosza Soczyńskiego oraz Brazylijczyków: Diogo i Vitinho. W dniu meczu okazało się, że niezdolny do gry jest także Damian Byrtek, którego zmogła choroba. Wykluczony był występ pauzującego za żółte kartki Damiana Lenkiewicza

Od początku spotkania Raków przejął inicjatywę i raz po raz atakował bramkę gospodarzy. Najlepszych okazji do zdobycia bramek nie wykorzystali: Dawid Retlewski i Łukasz Kmieć. Ten drugi w jednej z sytuacji znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale zamiast strzelać podał do Retlewskiego, który strzelił gola, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Retlewski mógł w pierwszej połowie wyprowadzić Raków na prowadzenie. Piłka po strzale napastnika mijała bramkę, ale padała łupem bramkarza Jaroty.

Na brawa zasługuje postawa Przemysława Wróbla. Bramkarz Rakowa w kilku sytuacjach uchronił swój zespół od utraty bramki, a refleksem popisał się zwłaszcza przy strzale głową najgroźniejszego piłkarza Jaroty Damiana Pawlaka. Upragnioną bramkę, częstochowianie strzelili w 78. minucie meczu. Jej autorem był Tomasz Pełka, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Podobnie jak Przemysław Mońka, który w doliczonym czasie gry podwyższył na 2:0.

Jarocin, 1. czerwca – godz. 17:00
JAROTA JAROCIN – RAKÓW 0:2 (0:0)
0:1 Pełka (78, asysta Napora)
0:2 Mońka (90, asysta Retlewski)

SĘDZIOWAŁ: Maciej Mikołajewski (Świebodzin). ŻÓŁTE KARTKI: Pawlak, Skokowski, Grobelny, Antkowiak (Jarota) – Stefanowicz, Ogłaza (Raków).

JAROTA: Krawczyk – Ludwiczak, Kieliba, Menzel, Bartoszak, Pawlak, Skokowski, Grobelny (76. Nawrocki), Garbarek, Cierniewski (63. Zatwarnicki), Antkowiak (82. Skowron).
RAKÓW: Wróbel – Góra, da Silva, Ogłaza, Buczkowski – Napora (85. Brzęczek), Kmieć, Stefanowicz, Świerk (58. Pełka) – Pląskowski (69. Brzęczek) – Retlewski.