Jednobramkowa porażka z Koroną

Raków Częstochowa przegrał z Koroną Kielce w meczu 1. kolejki PKO Ekstraklasy w sezonie 2019/2020. Bramkę na wagę zwycięstwa gości zdobył w 49. minucie Adnan Kovacević. Dla “Czerwono-Niebieskich” był to pierwszy mecz na najwyższym szczeblu rozgrywek po 21 latach.

Podopieczni trenera Marka Papszuna, jak to mają w swoim zwyczaju, od pierwszego gwizdka sędziego chcieli narzucić rywalowi swój styl gry. Już w jednej z pierwszych akcji udało im się zagrozić bramce Pawła Sokoła i wywalczyć rzut rożny. Ale to bramkarz Rakowa, Michał Gliwa, był najbardziej zapracowanym zawodnikiem w pierwszej części gry. Nasz golkiper był poważnie sprawdzany przez zawodników Korony.  Dwa razy uderzał Uros Duranović, a z obrębu pola karnego strzelał Erik Pacinda. 

 

Częstochowianie kilkakrotnie odgrażali się gościom. W 21. minucie obok bramki uderzał Sebastian Musiolik. Chwilę później tuż nad bramką częstochowian futbolówkę posłał Ivan Marquez Alvarez. W ostatnich minutach pierwszej części gry oba zespoły miały dogodne okazje do zdobycia otwierającej bramki. Ta jednak nie padła. Najpierw po strzale Jakuba Żubrowskiego na posterunku czujność zachował Gliwa, a potem w sytuacji dwóch na dwóch niedokładnie zagrywał “Musiol”. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry nie brakowało natomiast twardych starć. Sędzia zakończył pierwszę część spotkania i odesłał obie drużyny do szatni.

 

Trener Marek Papszun od razu zdecydował się na zmianę. W 46. minucie na placu gry zameldował się Bryan Nouvier. Dla Francuza był to debiut w czerwono-niebieskich barwach. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej połowy, sędzia podyktował rzut karny dla Korony. Faulowany w polu karnym Rakowa był Pacinda. “Jedenastkę” na bramkę zamienił kapitan gości, Adnan Kovacević, choć blisko obrony tego uderzenia był Gliwa. 

 

W naszym zespole aktywny był wprowadzony Nouvier. W 60. minucie Francuz upadł w polu karnym. Sędzia główny, Piotr Lasyk, czekał na informację z wozu, ale nie zdecydowano się na interwencję systemu VAR. Do remisu próbował doprowadzić też Igor Sapała. Jego uderzenie nieznacznie minęło bramkę Sokoła. W 66. minucie sobotniego starcia kolejną dobrą interwencją popisał się nasz golkiper. Tym razem po strzale Erika Pacindy.

 

Ostatnie piętnaście minut spotkania Raków - Korona było bardzo emocjonujące. W 77. minucie tylko ofiarna parada Pawła Sokoła po strzale Nouviera uratowała gości przed stratą gola. W następnej akcji tuż nad poprzeczką strzelał natomiast Miłosz Szczepański. Kilka minut przed końcem meczu jeszcze Michal Papadopulos uderzał nad bramką. Również po strzale wprowadzonego chwilę wcześniej Mateja Pucko futbolówka wylądowała na górnej siatce. Podopieczni trenera Marka Papszuna do ostatniej minuty walczyli o zdobycie wyrównującej bramki. Po 94 minutach arbiter zakończył sobotnie starcie. 

 

“Czerwono-Niebiescy” przegrywają pierwsze spotkanie w PKO Ekstraklasie. Nie jest to wymarzony początek na początek sezonu. Wierzymy, że w kolejnym starciu będzie lepiej! Bądźcie zawsze z nami!

 

Raków Częstochowa - Korona Kielce 0:1 (0:0)

 

Bramka:

0:1 - Adnan Kovacević (49., rz. karny)

 

Raków: Gliwa - Szymonowicz, Petrasek, Kaspierkiewicz, Malinowski, Babenko (72. Luković), Sapała (85. Lewicki), Kun, Domański (46. Nouvier), Szczepański, Musiolik

 

Korona: Sokół - Gardawski (74. Koaskiewicz), Kovacević, Marquez, Dziwnel, Cebula (83. Pucko), Żubrowski, Gnjatić, Pacinda (70. Zalazar Martinez), Djuranović, Papadopulos