Jesienią pokonali Jarotę. Jak będzie wiosną?

W sobotę piłkarze Rakowa rozegrają przedostatni mecz w tym sezonie przed własną publicznością. Rywalem częstochowian będzie sąsiadująca w tabeli Jarota Jarocin. Jesienią Raków pokonał na wyjeździe zespół z Wielkopolski 2:1, po dwóch bramkach Mateusza Zachary.
W sobotę piłkarze Rakowa rozegrają przedostatni mecz w tym sezonie przed własną publicznością. Rywalem częstochowian będzie sąsiadująca w tabeli Jarota Jarocin. Jesienią Raków pokonał na wyjeździe zespół z Wielkopolski 2:1, po dwóch bramkach Mateusza Zachary. Czerwono – niebiescy mają za sobą bardzo męczący tydzień. W poniedziałek wyjechali nad morze, by we wtorek zmierzyć się w Gdyni z Bałtykiem. Do Częstochowy nasz zespół powrócił w środę nad ranem. Przygotowania do spotkania z Jarotą rozpoczęły się w czwartek, a zakończyły w piątek. Tego dnia częstochowianie spotkali się na popołudniowym treningu, który odbył się na głównej płycie stadionu. W zajęciach nie brał udziału kontuzjowany Piotr Mastalerz oraz Adam Łysek, który przeciwko Bałtykowi doznał urazu barku. Pod znakiem zapytania stoi także występ w sobotnim meczu Adriana Pluty. Obrońca pojawił się co prawda na treningu, ale zgłosił sztabowi szkoleniowemu uraz stawu skokowego. W tej sytuacji trener Rakowa Jerzy Brzęczek będzie prawdopodobnie zmuszony skorzystać z zawodników, na co dzień występujących w drugim zespole, prowadzonym przez Andrzeja Wróblewskiego. Na piątkowych zajęciach z pierwszą drużyną pojawili się: Piotr Sieradzki oraz Dawid Gajda. Niewykluczone, że obaj znajdą się kadrze meczowej na spotkanie z Jarotą, z którą jesienią czerwono – niebiescy wygrali na wyjeździe 2:1. Obie bramki w tym spotkaniu strzelił Zachara, który dziś rywalizuje o miejsce w składzie Górnika Zabrze. – Po meczu z Bałtykiem czujemy niedosyt, bo była szansa na zdobycie co najmniej jednego punktu. Uważam, że byliśmy lepsi od rywali i przy odrobinie szczęścia mogliśmy przywieźć do Częstochowy nawet zwycięstwo. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak wygrać z Jarotą – zapowiada kapitan Rakowa Paweł Kowalczyk. Spotkanie z Jarotą będzie przedostatnim rozegranym przez Raków w tym sezonie przed własną publicznością. Do skutku nie dojdzie mecz z Polonią Nowy Tomyśl, która wycofała się z drugoligowych rozgrywek.