Kamil Piątkowski: dla takich chwil warto żyć

Czerwono-Niebiescy pokonali 1:0 Śląsk Wrocław w meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy. - Bramka w ostatnich minutach była zwieńczeniem naszych wysiłków - mówił po zakończeniu spotkania Kamil Piątkowski.

Zwycięskiego gola w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zdobył Piotr Malinowski, który w 90. minucie pokonał Matusa Putnocky’ego.

 

- Radość po meczu była niesamowita. Pracowaliśmy ciężko od pierwszego do ostatniego gwizdka, a bramka w ostatnich minutach była tylko zwieńczeniem naszego wysiłku. Dla takich chwil warto żyć i uprawiać ten sport – mówił Piątkowski, nie kryjąc radości.

 

Pomimo późnej poniedziałkowej pory, kibice nie zawiedli zawodników Rakowa i licznie pojawili się na trybunach GIEKSA Areny.

 

- Atmosfera była dzisiaj wzorowa. Kibice wspierali nas głośnym dopingiem przez cały mecz, czym poprowadzili nas do zwycięstwa - przyznał 19-latek.

 

Mecz ze Śląskiem był dla Kamila Piątkowskiego pierwszym ligowym spotkaniem, które rozpoczął w podstawowym składzie Rakowa.

 

- Trener Papszun pochwalił mnie za postawę w sparingu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec. Przygotowania do meczu ze Śląskiem rozpocząłem, zgodnie z zapowiedzią trenera, pośród zawodników, którzy byli przymierzani do gry od pierwszej minuty. Mój dzisiejszy występ to efekt ciężkiej pracy na treningach. Pokazałem na nich swoją wartość, co zostało zauważone i docenione przez sztab – stwierdził Kamil.

 

Piątkowski postrzegany jest jako nominalny środkowy obrońca, tymczasem w meczu ze Śląskiem wystąpił na pozycji wahadłowego. Jak czuje się w nowej roli?

 

- To dla mnie coś nowego. W poprzednim klubie rozegrałem kilka spotkań na boku, jednak była to pozycja prawego obrońcy. Od wahadłowego wymaga się zdecydowanie więcej biegania oraz podłączania się do akcji ofensywnych. Na każdym kolejnym treningu uczę się swojej nowej roli na boisku i wierzę, że dzięki skupieniu i ciężkiej pracy będę w niej jeszcze lepszy – zakończył "Piona".