Kamil Piątkowski: to nie był łatwy mecz

Po zwycięstwie nad Lechem Poznań porozmawialiśmy z autorem gola i asysty w tym spotkaniu, Kamilem Piątkowskim. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Kamil, przede wszystkim gratulacje, bo sięgamy po kolejne bardzo ważne trzy punkty. Tak patrząc z przebiegu tego meczu chyba szkoda, że nie zamknęliśmy go w pierwszej połowie, bo była na to szansa. Potem Lech zdobył bramkę, było nerwowo, ale finalnie trzy punkty jadą do Częstochowy.

 

Tak, na pewno to nie był łatwy mecz. Lech jest bardzo dobrym przeciwnikiem, bardzo mądrze gra w piłkę, więc trzeba było się przyzwyczaić do tego tempa gry. Ale myślę, że to była bardzo dobra pierwsza połowa. Jedna z najlepszych jakie graliśmy w ekstraklasie, przede wszystkim taktycznie. Strzeliliśmy dwie bramki. Oczywiście były jeszcze sytuacje, żeby strzelić kolejne. Trochę szczęścia zabrakło. Dostaliśmy tą pierwszą bramkę na początku, ale myślę, że po tej bramce też wiedzieliśmy, co chcemy zrealizować i szliśmy po kolejną. Udało się strzelić na 3:1, więc bardzo się cieszę, że drużyna dała radę i że pokonaliśmy ten ciężki moment, w którym się znaleźliśmy po bramce kontaktowej i że dotrwaliśmy, bo ten mecz był naprawdę bardzo dobry dla nas i zostawiliśmy całe serducho na boisku.

 

Dzisiaj dwie pierwsze bramki padły po stałych fragmentach gry. Można powiedzieć, że ten nasz atut, który mieliśmy, znów dał o sobie znać. Powiedz, jak z twojej perspektywy wyglądała ta sytuacja bramkowa?

 

Na pewno jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do stałych fragmentów gry, tak samo jak i do gry w piłkę. W każdym meczu mamy coś ze stałych fragmentów. Często jest tak, że gdzieś piłka przeleci i nie strzelimy bramki, ale dzisiaj była bardzo dobra finalizacja. Cieszę się, że te bramki strzeliliśmy, bo ostatnio dostaliśmy bramkę z Cracovią po stałym fragmencie, więc zrehabilitowaliśmy się. Jeżeli chodzi o moją bramkę, to myślę, że wszystko było dobrze zagrane, w tempo. Uwolniłem się od przeciwnika i piłka skończyła w sieci.

 

Ozdobą tego meczu był gol Marcina Cebuli po twojej asyście. Pamiętamy po meczu w Gdańsku, że Marcin lubi takie niekonwencjonalne uderzenia i ta dzisiejsza bramka może kandydować do gola sezonu.

 

To była bardzo piękna bramka, idealnie uderzył tę piłkę po długim słupku. Bramkarz nie miał szans. Marcin jest w bardzo dobrej formie i pokazuje to na boisku. Myślę, że nie tylko ja to widzę, ale też widzowie przed telewizorem i trenerzy.

 

Na koniec pytanie o maraton, który trwa. Znowu trzy dni przerwy i mecz z Wartą, później ze Śląskiem. Ale patrząc na to, jak wyglądacie w ostatnich meczach, o przygotowanie fizyczne chyba możemy być spokojni.

 

Tak, jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie i mentalnie do każdego meczu. Teraz priorytetem będzie regeneracja. Pewnie treningów za dużo nie będzie, głównie stałe fragmenty i przypomnienie o taktyce. Myślę, że tutaj podstawą będzie regeneracja i to, żebyśmy byli gotowi na każdy kolejny mecz.