Kapitan daje wygraną nad Wisłą Kraków! Trzy punkty dla Rakowa!

Raków Częstochowa pokonał Wisłę Kraków 1:0 w meczu 14. kolejki PKO Ekstraklasy. Gola na wagę trzech punktów zdobył Tomas Petrasek.

Od pierwszego gwizdka sędziego częstochowianie ruszyli do ataku. W pierwszych pięciu minutach mieli dwa rzuty rożne, groźny rzut wolny przed polem karnym Wisły, a w jednej z akcji w polu karnym upadł Tomas Petrasek. Sędzia nie zdecydował się jednak wskazać na wapno. Równie niebezpiecznie było w 6. minucie. Jakub Szumski kapitalnie wznowił grę od bramki, do piłki na 25 metrze dopadł Piotr Malinowski i podjął decyzję o natychmiastowym uderzeniu. Futbolówka minęła jednak słupek bramki Buchalika. Czerwono-Niebiescy nadal utrzymywali się przy piłce, szukając okazji, by zagrozić Wiśle. W przeciągu trzech minut dwie szanse miał Sebastian Musiolik. Najpierw, w ostatniej chwili, zablokował go obrońca, a potem uderzył tuż obok. Ze strony gości pierwszy - niecelny - strzał oddał w 21. minucie Vukan Savićević. 

 

W 29. minucie podopieczni trenera Macieja Stolarczyka po raz drugi zagrozili Rakowowi. Po dograniu z rzutu wolnego piłka spadła pod nogi Damiana Pawłowskiego, ten jednak nieczysto w nią trafił i grę od bramki wznowił Jakub Szumski. W 35. minucie do ofensywnej akcji podłączył się Jarosław Jach. Minął jednego rywala, kąśliwie uderzył, ale futbolówka ugrzęzła w nogach krakowian. Zawodnicy Wisły Kraków akcje naszej drużyny przerywali faulami. W 39. minucie, po jednym z nich, podopieczni trenera Marka Papszuna sprytnie rozegrali rzut wolny, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Do końca pierwszej połowy trwała walka o otwierającego gola. Zakończyła się ona jednak bezbramkowym remisem. 

 

Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od strzału Sebastiana Musiolika, który dopadł do dośrodkowania posłanego z lewej strony. Futbolówka pofrunęła niewiele ponad poprzeczką. Obraz gry nie zmienił się w porównaniu do pierwszej połowy. Piłkarze Rakowa nadal utrzymywali się dłużej przy piłce, konstruowali akcje, które faulami przerywali goście. Aktywni pod bramką Buchalika byli Brown Forbes czy Musiolik. Im bliżej było końca, tym nasz zespół mocniej nacierał. W 67. minucie celny strzał oddał Jach, który dobrze ustawił się na drugą piłkę w polu karnym. Ta spadła na jego głowę, ale czujność zachował golkiper Wisły. Po chwili nad poprzeczką strzelał z kolei Piotr Malinowski. W ostatnie dwadzieścia minut weszliśmy z bezbramkowym remisem. 


W 77. minucie znów było groźnie, znów za sprawą Musiolika. Napastnik wygrał walkę o pozycję i dopadł do dośrodkowania Rusłana Babenki, lecz uderzył ponad poprzeczką bramki Wisły. Nasz zespół atakował, atakował, atakował i dopiął swego. W 82. minucie Petr Schwarz dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie najwyżej wzbił się Tomas Petrasek. Czech pewnym strzałem głową pokonał Buchalika, wprowadzając kibiców w stan euforii. Goście z Krakowa rzucili się do odrabiania strat i już po chwili nad bramką Szusmkiego uderzał wprowadzony chwilę wcześniej Drzazga. Nasz zespół  szczelnie się bronił, nie pozwalając rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Podopieczni trenera Marka Papszuna mądrze grali do ostatnich minut i po końcowym gwizdku mogli cieszyć się z wygranej.

W następnej kolejce Czerwono-Niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. To starcie zaplanowano na niedzielę, 10 listopada, na godzinę 12:30.

 

Raków Częstochowa - Wisła Kraków 1:0 (0:0)

 

Raków: Szumski - Azemović, Petrasek, Jach, Piątkowski (66. Skóraś), Schwarz, Sapała, Babenko, Malinowski, Musiolik (90. Szymonowicz), Brown Forbes (82. Kolev)

 

Wisła Kraków: Buchalik - Sadlok, Janicki, Klemenz, Niepsuj, Wojtkowski, Mak (22. Martinez), Pawłowski (85. Drzazga), Savićević, Boguski, Zdybowicz (64. Buksa)