Kontuzje prześladują piłkarzy Rakowa

Intensywne treningi w zimowym okresie przygotowawczym sprzyjają kontuzjom, które nie omijają także piłkarzy Rakowa. Przez urazy, aż dziesięciu zawodników musi trenować indywidualnie. Na powrót do normalnych zajęć z drużyną, najdłużej poczekają: Mateusz Górecki oraz Adrian Świerk.
Intensywne treningi w zimowym okresie przygotowawczym sprzyjają kontuzjom, które nie omijają także piłkarzy Rakowa. Przez urazy, aż dziesięciu zawodników musi trenować indywidualnie. Na powrót do normalnych zajęć z drużyną, najdłużej poczekają: Mateusz Górecki oraz Adrian Świerk. Lista zawodników Rakowa, którym dolegają kontuzje robi się coraz dłuższa. Z występu, w meczu sparingowym z Przebojem Wolbrom (3:0), urazy wykluczyły aż ośmiu piłkarzy: Piotra Mastalerza, Mateusza Orzechowskiego, Dawida Nabiałka, Mariusza Stępnia, Pawła Nocunia, Radosława Wernera, Mateusza Góreckiego oraz Adriana Świerka. W przypadku dwóch ostatnich zawodników przerwa treningach potrwa najdłużej, bo obaj przejdą wkrótce operacje. Wydaje się, że najbliżej powrotu do zajęć z optymalnymi obciążeniami, są narzekający w ostatnim czasie na ból mięśnia dwugłowego: Mastalerz oraz Nabiałek, którzy trenują już co prawda na boisku, ale indywidualnie. – W większości przypadków są to mikrourazy, spowodowane trudami treningów, ale to normalne w tym okresie – uspokaja Artur Lampa, masażysta Rakowa. W poniedziałek lista rekonwalescentów powiększyła się o kolejnych dwóch piłkarzy. Tym razem w gabinecie masażysty pojawili się: Jacek Rokosa oraz Rafał Czerwiński. W poniedziałek obaj zgłosili sztabowi szkoleniowemu drobne urazy po sobotnim sparingu z Przebojem. Do zdrowia wraca natomiast Miłosz Kulawiak. Napastnik Rakowa, który od dłuższego czasu zmagał się z kontuzją kolana, ćwiczy już z resztą zespołu. – Trenuję już prawie na sto procent. Każdego dnia czuję się lepiej i mam nadzieję, że już niedługo będę mógł normalnie rywalizować o miejsce w składzie – przekonuje Kulawiak.