Lider nie zwalnia tempa. Kolejne zwycięstwo Rakowa!
Trener Marek Papszun dokonał kilku zmian w składzie względem meczu ze Stomilem Olsztyn. Od pierwszej minuty zagrał m.in. Rafał Figiel, który w tym spotkaniu pełnił funkcję kapitana zespołu. Poza nim w wyjściowej jedenastce zagrali też Sebastian Musiolik i Marcin Listkowski.
Od początku meczu Raków starał się zdobyć bramkę, choć piłkarze z Krakowa odważnie atakowali częstochowian. Pierwszy poważny sygnał ostrzegawczy dał naszym gościom w 10. minucie Sebastian Musiolik swoim uderzeniem z dystansu. Bliżej zdobycia gola był w 13. minucie Arkadiusz Kasperkiewicz, który strzałem z rzutu wolnego próbował pokonać Marcina Cabaja. Bramkarz Garbarni miał jednak najwięcej pracy przy strzale Marcina Listkowskiego z 16. minuty, kiedy to sparował uderzenie “Listka” na rzut rożny. Podopieczni trenera Papszuna nie zwalniali tempa. W ciągu kilkunastu następnych minut mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia gola. Najpierw przed szansą na otworzenie wyniku stanął Tomas Petrasek, a po chwili Miłosz Szczepański. W 33. minucie tego spotkania na pustą bramkę Garbarni uderzył z głowy Sebastian Musiolik, ale jeden z obrońców gości zdołał wybić futbolówkę na rzut rożny. Zgodnie z zasadą “co się odwlecze, to nie uciecze”, właśnie po tym kornerze padł gol dla “Czerwono-Niebieskich”. Najwyżej w polu karnym Cabaja w powietrze wzbił się Andrzej Niewulis i uderzeniem głową wyprowadził Raków na prowadzenie. W samej końcówce pierwszej części gry w polu karnym krakowian znalazł się Patryk Kun, jednak jego strzał poszybował prosto w ręce bramkarza. Piłkarze z Krakowa grali w Częstochowie otwarty futbol, jednak w pierwszej połowie nie zagrozili poważnie Michałowi Gliwie.
Początek drugiej połowy tego spotkania był już bardziej wyrównany. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska, gdzie obie drużyny walczyły o uzyskanie przewagi. Tę wypracował sobie Raków, który znów kilkakrotnie nękał bramkarza gości. Najpierw w 66. minucie próbował Piotr Malinowski, a kilka minut po nim minimalnie niecelny strzał oddał Marcin Listkowski. Aktywny na lewej stronie boiska był Kun, który w 74. minucie z półwoleja uderzył prosto w ofiarnie interweniującego Cabaja. W odpowiedzi mocny strzał z dystansu oddał Przemysław Lech, ale czujność w bramce zachował Michał Gliwa. W ostatnich piętnastu minutach spotkanie było bardzo otwarte. Podopieczni Bogusława Pietrzaka wyraźnie zaatakowali, szukając okazji na wyrównanie. Piłkarze częstochowskiego zespołu nie pozostawali bierni i wyprowadzali groźne kontrataki, takie jak w 89. minucie, kiedy celny strzał oddał wprowadzony chwilę wcześniej Patrick Friday Eze. W ostatnich minutach spotkania piłkarze Garbani rzucili wszystko na jedną szalę, ale ostatecznie druga bramka w tym spotkaniu nie padła. Raków Częstochowa mógł cieszyć się z podtrzymania passy 27 meczów bez porażki. “Czerwono-Niebiescy” mają na swoim koncie 61 punktów i zajmują pewną pozycję lidera Fortuna 1. Ligi.
Spotkanie obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych. Piłkarze obu ekip zagrali otwarty futbol, w którym skuteczniejsi byli podopieczni trenera Marka Papszuna. Przed nimi kilka dni treningów i w następnej kolejce zmierzą się z 3. w tabeli Stalą Mielec.
Raków Częstochowa - Garbarnia Kraków 1:0 (1:0)
Bramka: Andrzej Niewulis (33.)
Raków: Gliwa - Petrasek, Niewulis, Kasperkiewicz, Kun, Sapała, Figiel (77. Schwarz), Malinowski (89. Friday Eze), Listkowski, Szczepański (69. Bartl), Musiolik
Garbarnia: Cabaj - Firlej (63. Kiebzak), Garzeł, Kalemba, Krykun (63. Serafin), Lech, Pyciak, Słoma, Szywacz, Włodyka, Wójcik (87. Masiuda)