Lider z Głogowa sobotnim rywalem Rakowa

W poprzednim sezonie, piłkarze Rakowa dwukrotnie pokonali Chrobrego Głogów. Najpierw na wyjeździe (2:0), a później na stadionie przy Limanowskiego (2:1) na inaugurację rundy wiosennej. Miłe wspomnienia z meczów przeciwko Chrobremu ma Artur Pląskowski, który wówczas strzelił rywalom dwie bramki.
W poprzednim sezonie, piłkarze Rakowa dwukrotnie pokonali Chrobrego Głogów. Najpierw na wyjeździe (2:0), a później na stadionie przy Limanowskiego (2:1) na inaugurację rundy wiosennej. Miłe wspomnienia z meczów przeciwko Chrobremu ma Artur Pląskowski, który wówczas strzelił rywalom dwie bramki. W sobotę nikt nie miałby nic przeciwko temu, żeby trzy punkty znów padły łupem naszej drużyny. A punkty są czerwono-niebieskim bardzo potrzebne. Po dwóch porażkach z: Ruchem Zdzieszowice (1:2) i przed tygodniem z Rozwojem Katowice (1:2), częstochowianie spadli na dziewiąte miejsce w tabeli. Sobotni rywal Rakowa, wiosną dwukrotnie zremisował, ale mimo to wciąż jest liderem tabeli. Wrażenie robi bilans głogowian, którzy w tym sezonie doznali zaledwie dwóch porażek i stracili tylko osiem bramek. Nic więc dziwnego, że Chrobry obok Warty Poznań i Bytovii Bytów stawiany jest w gronie faworytów do awansu do pierwszej ligi. Czerwono – niebiescy zdają sobie sprawę z rangi spotkania i zamierzają zrobić wszystko, żeby powtórzyć wynik chociażby z poprzedniego sezonu. Wówczas częstochowianie dwukrotnie pokonali Chrobrego. Najpierw w Głogowie, a następnie w rewanżu. Łupem strzeleckim podzielili się wówczas Artur Pląskowski oraz Joshua Balogun. O ile Nigeryjczyka nie ma już w Rakowie, to Pląskowski znów ma ochotę pokonać bramkarza rywali. – Z meczów z Chrobrym faktycznie mam miłe wspomnienia i fajnie by było znów wpisać się na listę strzelców. Ale każdy mecz jest inny i w sobotę spodziewamy się, że rywal wysoko zawiesi nam poprzeczkę. Zrobimy jednak wszystko, żeby pokrzyżować plany przeciwnikom, bo punkty są nam bardzo potrzebne – zaznacza Pląskowski. Fot. Krzysztof Bolkowski