W 3. minucie spotkania Bruk-Bet objął prowadzenie po uderzeniu z najbliższej odległości, a na listę strzelców wpisał się Jiménez. Chwilę później, w 6. minucie, mogliśmy doprowadzić do remisu – Rocha główkował jednak wprost w ręce Mleczki. W 14. minucie po składnej akcji wyprowadzonej przez Rochę i asyście Pieńki, gola dla Rakowa zdobył Ameyaw. 

Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie cztery minuty później – strzał głową Romero z trzech metrów zatrzymał się jednak na poprzeczce. W 40. minucie po szybkim kontrataku bliski szczęścia był Pieńko, lecz piłka po jego uderzeniu minimalnie minęła bramkę rywali. 

Początek drugiej połowy to groźna sytuacja Rakowa – po znakomitym dośrodkowaniu Bulata Rocha uderzył tuż obok słupka bramki gospodarzy. W 68. minucie objęliśmy prowadzenie - po zespołowej akcji i asyście Lamine'a, piłkę do siatki skierował Marko Bulat. 

Sześć minut później Leo Rocha wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Iviego Lópeza i głową podwyższył wynik. W 81. minucie gospodarze zdobyli gola kontaktowego, a na listę strzelców wpisał się Igor Strzałek. 

Kolejne spotkanie ligowe rozegramy za dwa tygodnie w Szczecinie, gdzie będziemy mierzyć się z miejscową Pogonią. 

Bruk-Bet Termalica - Raków Częstochowa 2:3 (1:1)  

Bramki: Jiménez 3, Strzałek 81 - Ameyaw 14, Bulat 68, Rocha 74  

Raków: Trelowski - Konstantopoulos, Arsenić, Svarnas - Tudor (46, Jean Carlos), Amorim (84, Otieno) – Bulat, Repka (46, Baráth) – Ameyaw (46, Diaby-Fadiga), Pieńko (65, Ivi) – Rocha.  

Bruk-Bet Termalica: Mleczko – Isik, Kopacz, Kasperkiewicz (46, Masoero) - Hilbrycht (65, Boboc), Wolski, Kubica, Ambrosiewicz (86, Jakubik) – Romero (56, Kurzawa), Jiménez, Fassbender (65, Strzałek).  

Żółte kartki: Kubica, Isik – Bulat, Diaby-Fadiga, Baráth, Ivi 

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)