Limanovia Limanowa - RKS Raków 0:0

Raków Częstochowa zremisował w wyjazdowym meczu z Limanovią Limanowa. Tym samym jest to już trzecie z rzędu spotkanie z tą drużyną, w którym nie zwyciężamy. Po meczu z Rakowem Limanovia kontynuuje za to serie dziesięciu meczów bez wygranej.

Na pierwszy strzał w tym meczu nie trzeba było długo czekać. Już w pierwszej minucie spotkania na bramkę Przemka Wróbla uderzał Margol ale strzał okazał się niecelny. Chwilę później po dośrodkowaniu Pawlusińskiego na bramkę rywala próbował uderzać boczny obrońca Rakowa Tomasz Pełka ale jego strzał ugrzązł w obrońcach. W siódmej minucie spotkania w charakterystyczny dla siebie już sposób dał znać o sobie Dariusz Pawlusiński. Oddał on mocny strzał sprzed pola karnego, piłka jednak poszybowała wprost w ręce bramkarza Limanovii. W pierwszej części gry strzałów nie brakowało z tym, że to Raków starał się raczej próbować swoich sił uderzeniami z daleka tak jak w 15 minucie Pawlusiński, kiedy to bramkarz był zmuszony do interwencji. W pierwszej połowie Przemysław Wróbel kilkukrotnie ratował nasz zespół w godzien podziwu sposób przed utratą bramki. Najgroźniejsza była jednak okazja dla Limanovii w 40 minucie meczu. Prostopadłe podanie otrzymał Piwowarczyk i znalazł się w sytuacji sam na sam a naszym bramkarzem. Wróbel przy próbie uderzenia zawodnika Limanovii pokazał jednak niesamowity kunszt i obronił jego uderzenie. Raków również miał swoją sytuację sam na sam z bramkarzem. W 22 minucie bardzo dobrym zagraniem ze środka boiska popisał się Wojciech Reiman. Piłka trafiła do Arka Porochnickiego ale z bramki wyszedł również bramkarz gospodarzy. Obydwoje doskoczyli do piłki jednak to „goalkeeper” Limanovii wybił piłkę nogami.

Początek drugiej połowy zaczął się dosyć niebezpiecznie dla Łukasza Góry i jego rywala bowiem obydwoje zderzyli się w powietrznym pojedynku o piłkę. Po chwili jednak oboje wstali i mogli kontynuować grę. Adekwatnie jak w pierwszej połowie, również w drugiej to gospodarze oddali pierwszy strzał na bramkę. Sprzed pola karnego uderzał Skiba ale piłka po drodze do bramki odbiła się jeszcze od zawodnika Rakowa i straciła na sile przez co Wróbel nie miał najmniejszego problemu ze schwytaniem jej. Do bardzo groźnej sytuacji doszło w 68 minucie spotkania. Gospodarze wyszli z przewagą jednego zawodnika na dwóch obrońców Rakowa. Jednak znakomicie zachował się w tej sytuacji Mariusz Holik, który przeciął podanie do środka pola karnego i wybił piłkę. Kolejna bardzo grona sytuacja miała miejsce po koniec spotkania a dokładnie w 88 minucie meczu. Po dośrodkowaniu w pole karne Rakowa z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi jednego z zawodników gospodarzy, ten będąc na około 5 metrze lekko z boku bramki uderzył ale piłka trafiła w nogi defensorów Rakowa, którzy ratowali się przed utratą bramki. Nie udało się to jednak w samej końcówce spotkania i Limanovia wbiła piłkę do siatki jednak na całe szczęście przy wcześniejszej próbie dośrodkowania jej przez zawodnika Limanovii opuściła ona boisko co zauważył sędzia liniowy.

Limanowa, 19 października, 14.00
Limanovia Limanowa – RKS Raków 0:0

WIDZÓW: 700 ŻÓŁTE KARTKI: Góra, Pełka (Raków), Zontek, Pietras, Serafin A. (Limanovia)


RKS Raków: Wróbel – Góra, Holik, Pluta, Pełka (53` Stefanowicz) – Reiman (70` Ogłaza) – Pawlusiński, Kmieć, Serafin (62` Mońka), Porochnicki (90` Marchewka) – Pląskowski

Limanovia: Różalski – Hudecki, Kulewicz, Elsaid, Zontek – Piwowarczyk (87` Krówczyński), Pietras, Skiba (63` Czajka), Serafin. A – Margol (67` Komorek), Chmiest (78` Kozieł)

2014.10.19 Limanovia Limanowa - Raków // Zdjęcia