Łukasz Góra: Żałujemy meczu w Bytowie

- Jestem rozgoryczony tym, że nie udało nam się wygrać. W środę chcemy świętować awans - powiedział Łukasz Góra tuż po czwartkowym meczu 29. kolejki Fortuna 1 Ligi.

Po dwóch bramkach Tomasa Petraska Raków Częstochowa zremisował 2:2 z Bytovią Bytów. Choć jeden punkt nie daje naszym zawodnikom awansu, to zachowują oni spokój przed kolejnym meczem ligowym.

- Spotkanie było ciężkie. Spodziewaliśmy się tego, że Bytovia wysoko zawiesi nam poprzeczkę. Dla nich każdy zdobyty punkt jest na wagę złota. My żałujemy tego spotkania. Szkoda, że nie udało nam się przypieczętować awansu już w Bytowie, ale co się odwlecze, to nie uciecze, więc zachowujemy całkowity spokój. Nie załamujemy się, bo zostało pięć spotkań do końca sezonu. W każdym z nich będziemy walczyć o wygraną - powiedział 25-latek.

Dla Łukasza Góry były to drugie pełne spotkanie, jakie rozegrał w rundzie wiosennej. Jak sam mówi, ma mieszane uczucia po czwartkowym meczu.

- Cieszę się z każdego spotkania, w którym gram. Na boisku daję z siebie sto procent. Jestem jednak rozgoryczony tym, że nie udało nam się wygrać i faktem, że straciliśmy dwie bramki. Jeżeli chcemy szukać jakichkolwiek pozytywów po meczu z Bytovią, to jest nim szansa na wywalczenie awansu na naszym stadionie. Mam nadzieję, że w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko - Biała wygramy i będziemy mogli świętować wspólnie z kibicami - powiedział “Szaszek”.

Choć “Czerwono-Niebiescy” nie przypieczętowali awansu, to mogą się z niego cieszyć już w sobotę. Stanie się tak, jeżeli Stal Mielec i Sandecja Nowy Sącz nie wygrają swoich meczów.

- Byłby to dość specyficzny awans, bo "wywalczony" przy świątecznym stole wraz z rodziną. Nie zmienia to faktu, że bardzo byśmy się z niego cieszyli. Nie chcemy jednak gdybać, poczekamy do soboty i będziemy wyczekiwać rezultatów. Bez względu na nie, chcemy cieszyć się z awansu w środę po meczu z Podbeskidziem - zakończył Góra.