Maksym Kowal napastnikiem Rakowa
24-letni napastnik trenował ostatnio z drużyną Widzewa. Łodzianie chcieli, aby Kowal zasilił ich drużynę, jednak ze względów proceduralnych nie udało się zgłosić zawodnika do rozgrywek I ligi.
Maksym swoją przygodę z piłką rozpoczął w liceum, gdzie jego szkolna drużyna grała pod nazwą St. Paul Wolverines. Następnie przeniósł się do profesjonalnego Erin Mills SC. W kolejnych latach nasz piłkarz bronił barw klubów ze Stanów Zjednoczonych: Buffalo Bulls i Des Moines Menace. W 2013 roku Kowal został zawodnikiem Toronto Lynx.
Kolejnym krokiem w dorosłej piłce były przenosiny do Anglii. Tam zakładał koszulki: Barnstaple Town, Tiverton Town i Carlton Town. Po wojażach na wyspach przyszła kolej na wyżej wspomniany angaż w klubie z Łodzi.
Teraz Maksym, który przebywał na testach w naszym klubie dostał propozycję gry w Rakowie, z której skorzystał.
- Trener Mroczkowski chciał żebym przyszedł do Rakowa już zimą. Natomiast wtedy z różnych względów to się nie udało. Teraz jednak bardzo chciałem trafić do drużyny z Częstochowy, która ma wspaniałych kibiców. Poza tym o tym, że będę zawodnikiem RKS-u zdecydowała fajna atmosfera, duża stabilizacja w klubie i aspiracje jakie mają włodarze Rakowa - powiedział po podpisaniu kontraktu Maksym Kowal.
A jak piłkarz odnalazł się w nowej drużynie? - Czuję się bardzo dobrze, powoli poznajemy się z chłopakami. Po to przecież jest okres przygotowawczy. Teraz ładujemy akumulatory, ale ja już nie mogę się doczekać startu rozgrywek - odpowiedział nam Maksym.
Przypomnijmy, że to już drugi zawodnik z Kanady posiadający polskie obywatelstwo, który trafił do Rakowa w tym okienku transferowym. Wcześniej na bronienie czerwono-niebieskich barw zdecydował się Patryk Misik.
Maksym, witamy w Rakowie!