Mateusz Maciejewski: Widzimy jasno, że podążamy w odpowiednim kierunku

W raz z końcem grudnia mija pierwsze półrocze Mateusza Maciejewskiego na stanowisku dyrektora Akademii Raków. Podsumowaliśmy minione kilka miesięcy w krótkiej rozmowie.

Za Panem pół roku pracy w charakterze dyrektora Akademii Raków. W pierwszej rozmowie mówił dyrektor między innymi o poznaniu ludzi i struktury. Czy ten cel został wykonany?

 

Odpowiem twierdząco. Oczywiście na tyle, na ile było czasu. Staram się prowadzić rozmowy tak, by zadawać pytania. W ten sposób jestem w stanie dowiedzieć się, jak ludzie myślą. A to jedna z najważniejszych rzeczy, ponieważ dzięki temu wiesz, z kim pracujesz. Jest to mój naturalny styl pracy i myślę, że dzięki temu dość dobrze poznałem załogę.

 

Głównym krótkofalowym celem jest awans do CLJ U-19. Juniorzy starsi z kompletem punktów wygrali 1. Ligę Wojewódzką U-19. Czy wszystko idzie zgodnie z założeniami?

 

Nie zakładaliśmy innego rezultatu niż 1. miejsce. Zespół trenera Mizgały zrobił to bez straty punktu. Na wiosnę cel będzie nieco trudniejszy do osiągnięcia, ponieważ awansować może tylko jedna drużyna. Jesienią mogły to być dwa zespoły, więc było miejsce na potknięcie. Zobaczymy, co się wydarzy. Na ten moment wszystko jest w porządku.

 

Na pierwszej pozycji rundę zakończył także zespół rezerw. Jaki jest plan wobec tej drużyny na wiosnę?

 

Co mecz trzy punkty. To jest zespół, który daje możliwość zbierania boiskowych minut zawodnikom będącym w kadrze pierwszej drużyny. Chcemy każdy mecz wygrać, a przy okazji utrzymać młodą kadrę. Zarządzanie drugim zespołem następuje bardziej z tygodnia na tydzień. To, czy my powiemy: “chcemy wygrać tę ligę”, nie ma obecnie większego znaczenia. Będziemy robić wszystko, by w każdym kolejnym meczu po prostu zdobyć komplet punktów.

 

Trudno nie dostrzec także bardzo dobrej postawy dwóch zespołów, które rywalizują na szczeblu Centralnej Ligi Juniorów. Podopieczni Krzysztofa Brzezińskiego również zakończyli rundę jako lider, a trampkarze są na 2. miejscu w grupie. W jaki sposób przekłada się to na rozwój indywidualny poszczególnych graczy?

 

Myślę, że wynik mówi nam o jakości zawodników, jakich mamy, na tle lig, w których rywalizujemy. Sposób treningu, jaki im serwujemy, daje nam duże szanse, aby punktować, ale w pierwszej kolejności ma on rozwijać zawodników. Piłka nożna jest coraz bardziej bezpośrednia. Staramy się, by nasi podopieczni na etapie tego wieku nie mieli zbędnych kontaktów z piłką i to także procentuje wynikowo. Zaimplikowaliśmy też kilka rzeczy z modelu gry “jedynki” i to też nam pomaga. Mamy akademię przy bardzo mocnym pierwszym zespole i jego gra, a także praca sztabu szkoleniowego są dla nas dużym handicapem. Możemy bacznie się przyglądać i korzystać z tego na naszym poziomie.

 

Kontynuując wątek pierwszego zespołu, trzech zawodników w trakcie rundy jesiennej zostało do niego przesuniętych. W rezerwach natomiast pod koniec jesieni debiutowali młodsi zawodnicy, np. Bartłomiej Zieliński. Czy możemy się spodziewać wiosną więcej takich ruchów?

 

Na ten moment zbyt wcześnie na takie rozważania. Więcej wiedzy w temacie przesunięć będziemy mieć bliżej rozpoczęcia wiosennej rywalizacji. 

 

Rozmawialiśmy także o implementowaniu DNA Rakowa. Nasze drużyny piłki nożnej jedenastoosobowej spełniają już pożądaną przez dyrektora, spójną charakterystykę?

 

Na pewno pod względem zachowań zawodników wszystkie nasze drużyny idą w jednym kierunku. Dział analiz mierzy wymagane zachowania, więc ma to odzwierciedlenie w liczbach. Widzimy jasno, że podążamy w odpowiednim kierunku. Trenerzy już w pierwszych tygodniach wykazali się chęcią oraz merytoryką i zrozumieli, w którą stronę mamy iść. Oczywiście to nie wyglądało i nadal nie wygląda idealnie, ale z każdym tygodniem widać, że te zespoły prezentują dość dużą spójność, jeśli chodzi o ich charakterystykę. 

 

Z poprzednich wypowiedzi dyrektora można było odnieść wrażenie, że Akademia znacznie mocniej postawi na analizę danych i komputeryzację całego procesu. Jakie kroki zostały poczynione w tym aspekcie?

 

Już w pierwszych grach kontrolnych wdrożyliśmy raporty pomeczowe. Dla każdej z drużyn od U-15 wzwyż pracuje dodatkowo dwóch ludzi, którzy mierzą to, co się dzieje na boisku. Jest dział motoryki, który pracuje na GPS-ach i dostarcza nam wielu danych. Wewnątrz działu analiz mamy dodatkowo otwartych kilka projektów mających na celu usprawnienie różnych aspektów funkcjonowania procesu treningowego. Myślę, że te pierwsze pół roku poświęcone było głównie temu, by utrzymać standardy w produkcji danych. Zdecydowanie się to udało, ponadto dokonaliśmy standaryzacji i upewniliśmy się, że sztaby szkoleniowe odpowiednio interpretują dostarczane liczby. Drugie pół roku będzie etapem wdrażania kolejnych rzeczy.

 

W pierwszym półroczu widoczne nastąpiły także zmiany w działaniu Projektu Klubów Filialnych. Dołączyło do niego kilka klubów, odbyły się także pierwsze eventy z cyklu “Talent Day: Road to Raków”.

 

W tym aspekcie dużą pracę wykonali trenerzy Jacek Ciekot i Krzysztof Kowalski. Są oni mocno zaangażowani we współpracę z naszymi klubami filialnymi. Chcemy jak najbardziej się otworzyć i dzielić się z mniejszymi ośrodkami tym, co mamy. Dzięki wydarzeniom typu “Talent Day” wiemy, gdzie w tych klubach są zawodnicy, którym warto się bliżej przyjrzeć. Zależało nam na tym, by odświeżyć i rozwijać współpracę w ramach Projektu Klubów Filialnych.

 

Zapytam również o wyprawę do Kataru. Proszę o kilka słów na temat jej celów oraz czy zostały one zrealizowane.

 

Aspire Academy mierzy się z topowymi akademiami z Europy i świata. Mamy feedback z ich strony, mają porównanie meczów z Rakowem do rywalizacji z dużymi europejskimi markami. Pod kątem sportowym był to zdecydowanie dobry wyjazd. Nasi zawodnicy mieli bardzo ciekawe granie, a oprócz tego doskonałe warunki bytowe. Myślę, że dobrze wypadliśmy także jako klub. Nasza 40-osobowa grupa była naprawdę zorganizowana. Jako jeden z kluczowych aspektów mogę także wymienić ten czynnik eksploracji. Trenerzy oraz nasi młodzi zawodnicy mogli zobaczyć trochę inny świat i w okresie, w którym w Polsce jest znacznie mniej słońca spędzić czas tam, gdzie to słońce praży. Reasumując, pod każdym względem uważam ten wyjazd za pozytywny.

    

Obóz w Katarze, wizyta José Luacesa, trenerzy uczestniczący dzięki fundacji “Przyjaciele Rakowa” w projekcie “Erasmus”. Czy w planach znajdują się inne międzynarodowe inicjatywy?

 

Na pewno będziemy podążać tą drogą. Nie jestem w stanie podać jeszcze szczegółów, ale musi następować międzynarodowa wymiana myśli i będziemy to kontynuować. 

 

Skoro jesteśmy już przy sprawach z gatunku “international”. Możemy uznać, iż Akademia otwiera się na zawodników zagranicznych, a także Polaków dysponujących dwoma paszportami?

 

Zdecydowanie tak. Niewielka grupa takich zawodników w najstarszych zespołach jest i będzie, z dwóch prostych względów. W szatni pierwszego zespołu znajdują się piłkarze różnych narodowości i trzeba umieć poruszać się w tym świecie. Ponadto piłka nożna zasadniczo jest sportem globalnym i już na tym etapie 16-17 lat musisz umieć komunikować się w innym języku, czy obserwować i reagować na inne kody kulturowe. Sposób bycia, sposób gry, gesty. Uważam, że w tym przypadku korzyści są obustronne.

 

Szkolenie to nie tylko piłka nożna jedenastoosobowa. W Akademii są także młodsi chłopcy oraz sekcja kobiet. Czy tutaj także wszystko przebiega zgodnie z planem?

 

Oczywiście. Bacznie się przyglądamy, koncentrujemy uwagę nie tylko na najstarszych rocznikach. Uczestniczymy w wielu turniejach, poszukujemy rywalizacji na odpowiednim poziomie także dla zawodników poniżej 12 roku życia. Jak wspominałem, jednocześnie monitorujemy również wyróżniających się graczy z klubów filialnych. Sekcja kobieca również utrzymywana jest na takim poziomie, na jakim funkcjonowała dotychczas. Pod koniec rundy dziewczyny zadebiutowały w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski w futsalu. Do pracy z najmłodszymi oddelegowana jest liczna grupa trenerów, którzy poświęcają swoim podopiecznym naprawdę dużo uwagi.

 

Kilka miesięcy temu mówił dyrektor o poprawie funkcjonowania różnych trybików, co pozwoli na ulepszenie działania całego mechanizmu.

 

Ułożyliśmy od nowa strukturę spotkań, usprawniliśmy komunikację między działami. Dzięki temu przepływ informacji między ludźmi jest płynniejszy i szybszy. 

 

Czego dyrektor życzy kibicom w nowym roku, a czego można życzyć dyrektorowi?

 

Życzę mistrzostwa, bo to pragnienie każdej osoby będącej członkiem klubowej społeczności. Mnie natomiast można życzyć mistrzostwa z debiutami wychowanków.