Michał Świerczewski podsumowuje 2014 rok

- Raków pod względem organizacyjnym na koniec 2014 roku to zupełnie inny klub niż jesienią 2013 - mówi Michał Świerczewski, główny udziałowiec klubu. 

Ostatnie dni grudnia to czas podsumowań. Jak wyglądał 2014 rok w wykonaniu Rakowa, oczami Michała Świerczewskiego? Zapraszamy do lektury.

Podsumowanie roku 2014 pod względem sportowym
Michał Świerczewski
: Rok 2014 pod względem sportowym był dla mnie rozczarowaniem, szczególnie negatywnie oceniam rundę wiosenną. W mojej opinii mieliśmy mocną kadrowo drużynę. Gdyby patrzeć tylko na potencjał piłkarski, to powinniśmy skończyć rozgrywki na miejscu 5, a nie 10. Możliwe, że zabrakło 1-2 graczy z doświadczeniem, którzy w przypadku walki o utrzymanie są ważni dla drużyny. Rozczarowaniem, był dla mnie również brak odpowiedniej mobilizacji wśród zawodników przed częścią ważnych dla nas meczów. Mimo, że na koniec sezonu 2013/2014 uśmiechnęło się do nas szczęście, nie tak sobie wyobrażałem całokształt i do dziś czuję duży niesmak.

Rundę jesienną oceniam mniej negatywnie, jednak uważam, że powinniśmy wywalczyć więcej punktów. Po raz kolejny odpadliśmy z Pucharu Polski, zanim na dobre się rozpoczął. Nasza gra, z wyjątkiem dwóch ostatnich meczów, była lepsza niż w rundzie wiosennej. Były jednak mecze, na które z perspektywy kibica nie dało się patrzeć. Można to tłumaczyć dużą liczbą kontuzji, ale po raz kolejny zapunktowaliśmy słabiej niż pozwalały na to możliwości. Jako Raków musimy zdobywać więcej punktów niż pozwala na to potencjał całej drużyny. W rundzie jesiennej po raz kolejny tego nie zrobiliśmy.

Podsumowanie roku 2014 pod względem organizacyjnym
Do pozytywów należy zaliczyć przebudowę drużyny, którą udało się przeprowadzić przed rundą jesienną. Nie mamy już zawodników wypożyczonych z innych klubów, bez opcji wykupienia. Dzięki temu pracujemy na naszą, a nie cudzą przyszłość. Uważam, że transfery, które przeprowadziliśmy w dużej mierze się sprawdziły. W ostatnich dniach rozstaliśmy się z dużą grupą zawodników, którzy mieliby problem z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie. Nasza kadra była zbyt liczna i należało to zmienić. Na koniec roku zapadły też decyzje odnośnie filozofii funkcjonowania II drużyny.

Raków pod względem organizacyjnym na koniec 2014 roku to zupełnie inny klub niż jesienią 2013. Udało się w dużej mierze wyprostować sytuację finansową. Są już rzeczy, które funkcjonują w Rakowie jak w dobrze zarządzanej firmie. Pracy przed nami jest jednak jeszcze bardzo dużo.

Oczekiwania wobec roku 2015
Chciałbym, abyśmy wreszcie zaczęli grać powyżej potencjału, jaki posiadamy. Mam dość rozczarowań na niwie sportowej. Mam nadzieję, że przeciwnicy słysząc „Raków Częstochowa” wreszcie zaczną się bać. Będziemy pracować aby przed każdą rundą wzmocnić, a nie osłabić skład. Mam nadzieję, że ominą nas kontuzje ale i wierzę, że o to zadba nowy sztab szkoleniowy z profesjonalnymi trenerami przygotowania fizycznego oraz fizjoterapeutami. Mam również nadzieję, że wreszcie znajdziemy w mieście Częstochowa partnera do współpracy i odbudowy piłki pod Jasną Górą. Mam nadzieję, że wszyscy w klubie będą dawać z siebie 100%, aby po raz kolejny zrobić krok do przodu. Wierzę, że zarówno piłkarze, pracownicy Klubu jak i Kibice zrobią wszystko abyśmy grudzień 2015 spędzili na 1 miejscu w tabeli II ligi lub też na bezpiecznej pozycji w pierwszoligowej tabeli. Tego ostatniego nam wszystkim najbardziej życzę w 2015 roku.

Jutro na łamach naszej strony ukaże się podsumowanie roku 2014 innych ludzi związanych z Rakowem między innymi: Dawida Jankowskiego i Adriana Pluty.