MKS Kluczbork rywalem Rakowa

Środowym meczem z MKS Kluczbork (godz. 17:00), piłkarze Rakowa rozpoczną odrabianie zaległości z początku sezonu. Po ostatnich niepowodzeniach, częstochowianie liczą, że zła karta wreszcie się odwróci i po ostatnim gwizdku sędziego, kibice będą mieć powody do zadowolenia.
Środowym meczem z MKS Kluczbork (godz. 17:00), piłkarze Rakowa rozpoczną odrabianie zaległości z początku sezonu. Po ostatnich niepowodzeniach, częstochowianie liczą, że zła karta wreszcie się odwróci i po ostatnim gwizdku sędziego, kibice będą mieć powody do zadowolenia. Ostatnio czerwono – niebiescy przegrali z Zagłębiem Sosnowiec (1:2). Po zakończeniu spotkania, trener Rakowa Jerzy Brzęczek nie ukrywał rozgoryczenia, ale pochwalił zespół za charakter. – Zdajemy sobie sprawę, że po udanej rundzie jesiennej, kibice więcej od nas oczekiwali. Jednak w budowaniu każdego klubu są takie momenty, jakie my teraz przechodzimy – powiedział Brzęczek. – W pierwszych fragmentach meczu, Zagłębie było zespołem lepszym i agresywniejszym od nas. Po stracie drugiej bramki, wzięliśmy się do odrabiania strat i niewiele zabrakło, a spotkanie zakończyłoby się remisem – dodał szkoleniowiec. Przeciwko Zagłębiu, szkoleniowiec nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Daniela da Silvy. Brazylijczyk jest już jednak gotowy do gry i znalazł się kadrze meczowej na spotkanie z MKS Kluczbork (godz. 17:00). W przeciwieństwie do Rafała Czerwińskiego, który we wtorek został odsunięty od zajęć z pierwszym zespołem Rakowa i trenuje z drużyną juniorów starszych. Fot. Krzysztof Bolkowski