Młodzież spisuje się na „piątkę”

Piłkarze Rakowa coraz lepiej spisują się w drugoligowych rozgrywkach i z meczu na mecz pną się w górę ligowej tabeli. W trzech ostatnich spotkaniach, rozegranych w ciągu minionego tygodnia częstochowianie zdobyli siedem punktów, w tym sześć na boiskach rywali.
Piłkarze Rakowa coraz lepiej spisują się w drugoligowych rozgrywkach i z meczu na mecz pną się w górę ligowej tabeli. W trzech ostatnich spotkaniach, rozegranych w ciągu minionego tygodnia częstochowianie zdobyli siedem punktów, w tym sześć na boiskach rywali. Ligowy maraton czerwono – niebiescy rozpoczęli w ubiegłą sobotę meczem na własnym stadionie z Nielbą Wągrowiec (1:1). Spotkanie zakończyło się remisem, z którego bardziej cieszyli się rywale. W ekipie Rakowa dało się odczuć niedosyt, bo szansa na zwycięstwo wymknęła się po błędzie w ustawieniu obrońców i niefortunnym strzale samobójczym. O wiele więcej powodów do radości częstochowianie mieli cztery dni później w Wałbrzychu w potyczce z Górnikiem. Przed meczem faworytem wydawał się beniaminek drugiej ligi, który mógł pochwalić się passą czterech meczów bez porażki na własnym stadionie. Do spotkania z…Rakowem. Serię przerwał gospodarzom Łukasz Brondel, który już w pierwszej połowie ustalił wynik meczu. – Cieszę się, że Łukasz zachowuje się w polu karnym jak rasowy napastnik. Dobrze się ustawia, czego efektem były ostatnie bramki. Pokazał się z bardzo dobrej strony i wykorzystał szansę na grę – przyznaje Brzęczek. Warto podkreślić, iż mecz przeciwko Górnikowi był dla „Brondiego” pierwszym występem w podstawowym składzie Rakowa po kontuzji stopy. Dobrą dyspozycję Brondel potwierdził w spotkaniu kończącym ligowy maraton z Polonią Słubice (5:0). Snajper strzelił dwie bramki i dołożył jedną asystę przy golu Mateusza Zachary. Cichym bohaterem ostatnich spotkań był jednak Adam Łysek. Młody obrońca stanął przed trudnym zadaniem, bo musiał zastąpić kontuzjowanego Piotra Mastalerza. „Łysy” zagrał bez kompleksów z powodzeniem łatając dziurę po swoim starszym koledze. Często włączał się do akcji ofensywnych, co w meczu z Polonią przyniosło efekt w postaci asysty. Z dyspozycji Łyska zadowolony jest także Brzęczek. – Adam należy do grupy naszych zawodników, którzy mają bardzo duży potencjał. Ma predyspozycje do gry w piłkę. Jego atutami są szybkość i zwinność. Jest jednak młodym zawodnikiem i musimy oszczędnie szafować jego siłami – zaznacza trener Rakowa. Cieszy także postawa pozostałych młodych piłkarzy, którzy ostatnio wywalczyli sobie miejsce w podstawowym składzie. Łukasz Kowalczyk przebojem wdarł się do wyjściowej jedenastki i niejednokrotnie udowodnił, że powołanie na konsultację szkoleniową reprezentacji Polski nie było przypadkiem. Ostatnie wyniki Rakowa odbiły się echem w całym kraju. Po rozbiciu w puch Polonii, ogólnopolskie dzienniki poświęcają na swoich łamach coraz więcej miejsca czerwono – niebieskiej drużynie. Poniedziałkowy „Sport” zamieścił obszerny artykuł, w którym docenił postępy naszej młodzieży. – Mam satysfakcję gdy patrzę na tych młodych zawodników, którzy jeszcze nie tak dawno grali w rozgrywkach juniorskich, a dziś z powodzeniem stawiają czoła bardziej doświadczonym od siebie piłkarzom. Jestem przekonany, że jeśli dalej będą się tak rozwijać, a nam uda się ten klub uratować, to w przyszłości będziemy z nich mieć wiele powodów do radości – zapowiada Brzęczek.