Nasz Rywal: Jagiellonia Białystok

W niedzielę, 13 grudnia o godzinie 17:30 Raków Częstochowa zmierzy się na GIEKSA Arenie z Jagiellonią Białystok w ramach 13. kolejki PKO Ekstraklasy.

O pechowej porażce ze Śląskiem Wrocław wszyscy zdążyli już zapomnieć. Czas skupić się w 100% na starciu z Jagą. Liczby przemawiają na naszą korzyść, ale to nie znaczy, że podopiecznych trenera Marka Papszuna czeka spacerek po boisku. Musimy zdobyć komplet punktów w pozostałych meczach rundy jesiennej, jeśli na wiosnę chcemy wystartować z pole position.

 

Przed sezonem drużynę z Podlasia objął Bogdan Zając, który w roli pierwszego szkoleniowca nie ma wielkiego doświadczenia. W 2013 roku pełnił tę rolę tymczasowo, prowadził Górnik Zabrze w dwóch spotkaniach. Przez większość kariery trenerskiej był asystentem Adama Nawałki, także w reprezentacji Polski. Teraz sam próbuje swoich sił i wychodzi mu to całkiem przyzwoicie. Jagiellonia po 12. kolejce plasuje się na 7. miejscu i ma 17 punktów na koncie.

 

Ich postawa w defensywie pozostawia jednak wiele do życzenia. Stracili już 21 bramek, co jest trzecim najgorszym wynikiem w PKO Ekstraklasie. Dwa najwyższe wyniki tego sezonu padły w meczach z udziałem Dumy Podlasia. Białostoczanie zwyciężyli na swoim terenie 5:2 z Wisłą Płock i 4:3 z Wartą Poznań, a Jakov Pulijć obydwu zespołom strzelił po hat-tricku. Zdecydowanie zawodzą podczas wyjazdów, gdyż ostatnie 4 kończyły się powrotem do domu na tarczy.

 

Grają ustawieniem 4-4-2 lub 4-2-3-1. Starają się budować akcje krótkimi podaniami. W środku pola ważną rolę odgrywa Martin Pospisil. Czech może pochwalić się największą liczbą kluczowych podań w drużynie. Równie groźny jest Jesus Imaz, który świetnie odczytuje wolne przestrzenie. Sporą bolączką ekipy prowadzonej przez trenera Zająca są kontuzje i problemy zdrowotne. Spowodowało to, że w tym sezonie w żółto-czerwonej koszulce oglądaliśmy już 30 zawodników na boiskach PKO Ekstraklasy i Fortuna Pucharu Polski.

 

Do tej pory z ekipą z województwa podlaskiego mierzyliśmy się ośmiokrotnie, z czego zaledwie dwa pojedynki miały miejsce na ekstraklasowym szczeblu. Oba w kampanii 2019/20 i oba wygrane przez Czerwono-Niebieskich - 1:0 na wyjeździe oraz 2:1 w Bełchatowie, wówczas gola na wagę trzech punktów w ostatniej minucie doliczonego czasu gry zdobył Sebastian Musiolik. Jaga nigdy nie triumfowała w rozgrywkach ligowych, kiedy gospodarzem był Raków. Udało się za to raz w pucharze kraju. 17 lat temu musieliśmy uznać wyższość rywala, który pokonał nas na stadionie przy Limanowskiego 5:1.