Niewykorzystane okazje się mszczą. Raków - Pogoń 0:1

W meczu 15. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa przegrał 0:1 z Pogonią Szczecin. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Adrian Benedyczak.

Powrót na boiska Ekstraklasy podopieczni Marka Papuszna zainaugurowali starciem z Pogonią Szczecin. Mecz rozpoczął się od zażartej walki w środku pola. Oba zespoły toczyły boje o każdy centymetr murawy. Raków napierał, ale Pogoń mądrze ustawiała się w obronie i przerywała akcje Medalików.

 

W 10. minucie Daniel Bartl próbował dryblingiem minąć kilku rywali, ale zawodników Pogoni było zbyt wielu. Dwie minuty potem doszło do groźnie wyglądającego zderzenia Kamila Piątkowskiego z Sebastianem Kowalczykiem. Na szczęście obaj zawodnicy wyszli z tego starcia bez szwanku.

 

Około 18. minuty piłkarze Rakowa dwukrotnie próbowali zaskoczyć Pogoń po rzutach rożnych, ale Dante Stipica pozostał niepokonany. Szczecinianie mogli odgryźć się za sprawą Michała Kucharczyka. Dominik Holec spokojnie poradził sobie ze strzałem doświadczonego pomocnika.

 

Po półgodzinie gra nieco się ożywiła. W 36. minucie David Tijanić zainicjował ciekawie zapowiadającą się akcję. Prostopadłym podaniem wprowadził w pole karne Iviego Lopeza, ale Hiszpan nie zdołał pokonać bramkarza Pogoni. W ostatniej chwili jego strzał zablokował Benedikt Zech.

 

Jeszcze przed przerwą Raków miał dwie dogodne sytuacje, by objąć prowadzenie w tym spotkaniu. Ładną akcję strzałem zwieńczył Ivi Lopez, ale piłka przeleciała obok bramki strzeżonej przez Dante Stipicę. Minutę przed końcem Hiszpan znów sprawdził czujność golkipera Portowców. Chorwat wciąż pozostawał niepokonany i do przerwy kibice zgromadzeni przed telewizorami nie zobaczyli żadnych bramek.

 

Druga odsłona nie zmieniła obrazu gry. Raków dominował i kreował kolejne ataki. W 49. minucie przed świetną okazją stanął David Tjanić, ale Słoweniec źle przyjął piłkę i wciąż mieliśmy remis.

 

Jak mawia klasyk „niewykorzystane okazje się mszczą”. W 57. minucie Michał Kucharczyk dostał fantastyczne podanie od Luisa Maty, ale przestrzelił. Sześćdziesiąt sekund potem Adrian Benedyczak sprytnym strzałem pokonał Dominika Holca. Pogoń wyszła na prowadzenie.

Szczecinianie mogli podwyższyć w 63. minucie gdy Adrian Benedyczak wyszedł sam na sam z golkiperem Rakowa. Młody napastnik trafił jednak w słupek. Pogoń po zdobyciu bramki umiejętnie się broniła, a podopieczni Marka Papszuna nie potrafili przebić się przez mur Portowców.

 

W końcówce zakotłowało się w polu karnym Pogoni, w którym znalazł się nawet Dominik Holec. Niestety mimo kilku dogodnych sytuacji to goście wywożą z Bełchatowa trzy punkty.

 

Raków Częstochowa – Pogoń Szczecin 0:1

 

Raków: Holec – Piątkowski, Niewulis, Tudor, Sapała – Ivi Lopez, Schwarz, Poletanović (68’ Papanikolaou), Tijanić (60’ Cebula) , Bartl (60’ Kun) – Gutkovskis

 

Pogoń: Stipica – Bartkowski, Dąbrowski, Malec, Zech – Mata, Kowalczyk, Gorgon, Dąbrowski, Kucharczyk – Benedyczak (68’ Smoliński)

 

Kartki: Tudor (39’), Gutkovskis (53’), Niewulis (70’), Sapała (80’), Piątkowski (85’) – Kowalczyk (39’), Zahović (90)

Gole: Benedyczak (68')