Na przeciwko siebie staną drużyny, które dawno nie poczuły goryczy porażki. Raków ostatni raz musiał uznać wyższość rywala 3 sierpnia, kiedy przegrał na wyjeździe z Chojniczanką 1:2. Z kolei podopieczni trenera Kazimierza Moskala od sześciu spotkań notują minimum remis. Dzięki tak dobrej postawie czerwono-niebiescy liderują stawce w Fortuna 1 Lidze, natomiast łodzianie są na 3. miejscu. 

Podopieczni trenera Marka Papszuna w ostatnich dwóch meczach zachowali czyste konto. Dlatego powoli mówi się, że nowego znaczenia nabiera powiedzenie "Obrona Częstochowy". Raków do tej pory stracił zaledwie 7 bramek, a Michał Gliwa aż w dziewięciu meczach nie wyciągał piłki z siatki. Nieznacznie gorszy jest Michał Kolba z ŁKS-u, którego w ośmiu spotkaniach nie potrafili pokonać rywale. Czy więc w środę zobaczymy starcie dwóch zespołów stawiających na defensywę? Taki scenariusz jest raczej wykluczony. Styl naszej drużyny od dawna jest znany rywalom, natomiast łodzianie także próbują zdominować przeciwnika. Dlatego czeka nas bardzo interesujący pojedynek. 

W szeregach ekipy z Limanowskiego czuć wielką chęć zdobycia kompletu punktów. - Oczywiście nie przegrywamy, remis trzeba szanować, ale też zwrócić uwagę, że konkurencja nie śpi i drużyny z dalszych miejsc nas gonią, dlatego chcemy przed własną publicznością dopisać do swojego dorobku trzy oczka - mówił Patryk Kun. Z kolei w obozie rywali również panuje bojowa atmosfera. – Nie boimy się Rakowa. Nie boimy się nikogo i jedziemy tam po trzy punkty. Będziemy o nie ostro walczyć, obiecuję – zapowiada zawodnik ŁKS-u, Artur Bogusz.

Środowy mecz Raków Częstochowa – ŁKS Łódź poprowadzi Łukasz Bednarek z Koszalina. Dla 36-letniego arbitra będzie to pierwsze spotkanie ŁKS-u i Rakowa, które poprowadzi w tym sezonie. Bezpośrednia transmisja z tego meczu na kanale Polsat Sport News. Pierwszy gwizdek sędziego rozbrzmi punktualnie o 17.

Raków Częstochowa - ŁKS Łódź
środa, 24 października godzina 17
Miejski Stadion Piłkarski "Raków"
ul. Limanowskiego 83