Patryk Kajderowicz: Chłopcy każdego dnia ciężko pracują

Szkoła Podstawowa numer 7, która składała się z adeptów Akademii Raków z rocznika 2009, zdobyła brązowy medal na turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku" . Jednym z trenerów Rakowa U10 jest Patryk Kajderowicz. 

Jak długa była droga Rakowa U10 od początku rozgrywek do Finału Ogólnopolskiego w Warszawie?

Patryk Kajderowicz: Zmagania w tym prestiżowym turnieju rozpoczęliśmy w październiku, kiedy to zwyciężyliśmy w powiatowych eliminacjach, które odbyły się w Częstochowie na stadionie Skry. Z perspektywy czasu uważam, że były one trudniejsze dla nas niż te, które rozegrane zostały na tle wojewódzkim. Powodów takiej sytuacji jest kilka - między innymi były to pierwsze miesiące wspólnej pracy, rosnąca z miesiąca na miesiąc dyspozycja, świadomość i efektywność pracy chłopców. Dużo można by powiedzieć w tej kwestii. Finały wojewódzkie, które zostały rozegrane na Stadionie Śląskim, były tak naprawdę pokazem naszej siły i dominacji w tym województwie. Na co dzień rywalizujemy w Śląskiej Lidze Młodych Talentów, a więc większość z zespołów, z którymi się zmierzyliśmy, była dla nas doskonale znana, co znacznie ułatwiło nam tą rywalizację notując przy tym bardzo wysokie zwycięstwa. Awans do Finałów Ogólnopolskich był jednym z celów, które wyznaczyliśmy sobie na ten sezon wraz z chłopcami. Można powiedzieć, że zrealizowaliśmy go z bardzo dużą nawiązką, ponieważ trzecie miejsce w Polsce to bardzo dobry wynik.

Jak trener oceni występ swoich podopiecznych w Warszawie? Był niedosyt po przegranym półfinale?

Patryk Kajderowicz: Tak jak powiedziałem, uważam, że trzecie miejsce w Polsce na tak wymagającym turnieju to bardzo, ale to bardzo dobry rezultat. Jest to nagroda za ciężką pracę, jaką każdego dnia wykonują ci chłopcy. Jestem z nich naprawdę dumny. Również my, jako sztab szkoleniowy Akademii, robimy wszystko, aby stworzyć im jak najlepsze środowisko do rozwoju. To sukces nas wszystkich. Niedosyt po przegranym półfinale był duży, ponieważ żaden sportowiec nie lubi przegrywać. Tym bardziej, że było tak blisko upragnionej gry na Stadionie Narodowym (prowadziliśmy 1:0, mając kilka szans na podwyższenie wyniku). Marzenie to musimy odłożyć na później. Pocieszeniem jest fakt, że odpadliśmy ze zwycięzcą tego turniej - SP 78 Poznań, której siłę stanowili zawodnicy Lecha Poznań, a także Warty Poznań. Podejrzewam, że im dłuższy czas minie od tego turnieju - tym bardziej doceniać będziemy odniesiony przez nas rezultat.

Czy takie turnieje, jak Puchar Tymbarku, to dobra okazja do tego, by adepci Akademii podnosili swoje umiejętności piłkarskie?

Patryk Kajderowicz: Specyfika rywalizacji w turniejach piłkarskich znacznie odbiega od tego, co dzieję się podczas spotkań (gry kontrolne, rozgrywki ligowe), które bardziej zbliżone są do warunków rzeczywistej gry na boisku. Nierzadko w takich rozgrywkach, niestety, o końcowym wyniku decyduje przypadek (krótsze mecze, mniejsze boisko oraz ilość zawodników). Jednakże istnieje szereg pozytywów, które możemy wyciągnąć z tego turnieju: warto wspomnieć w tym momencie o otoczce, organizacji, funkcjonowaniu całych rozgrywek. Było to coś naprawdę wspaniałego, co każdy z nas zapamięta do końca swojego życia. Począwszy od uroczystego otwarcia, parady finalistów, koncertów, rozgrywek na stadionach Agrykoli i Legii, kończąc na czasie spędzonym na PGE Narodowym, na którym oprócz uczestnictwa w finałach turnieju, wyprowadzaliśmy zawodników Lechii Gdańsk na finałowe starcie Pucharu Polski. Na pewno kolejnym wielkim pozytywem jest to, że chłopcy dzięki takiemu turniejowi uczą się radzić sobie z presją, która w profesjonalnej piłce nożnej, ale i w dorosłym życiu niekiedy jest bardzo wysoka. Poziom turnieju był bardzo wysoki, dlatego też cieszę się, że wspólnie daliśmy radę osiągnąć ten rezultat.

Jaka jest specyfika pracy z chłopcami w wieku 10 lat? Na co trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę?

Patryk Kajderowicz:  Jest wiele elementów, na które należy zwrócić uwagę w procesie szkoleniowym młodych adeptów futbolu w tym wieku. Należy pamiętać o każdym aspekcie: motorycznym, techniczno-taktycznym, czy też mentalnym, aby rozwój tak młodego chłopca mógł być harmonijny. Na każdy z wyżej wymienionych elementów staramy się zwracać jak największą uwagę, dlatego też staramy się pracować najciężej jak tylko potrafimy. Choć słowo pracować nie jest tu najlepszym określeniem, ponieważ to nasza pasja. Podsumowując, chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy pomogli nam osiągnąć ten sukces i jednocześnie raz jeszcze pogratulować moim zawodnikom.