Patryk Kun: naładowaliśmy baterie

Przed Czerwono-Niebieskimi miesiąc wytężonej pracy. Już w poniedziałek nasza drużyna uda się na zgrupowanie do tureckiego Belek. O rozpoczętym w piątek okresie przygotowawczym do rundy wiosennej porozmawialiśmy z Patrykiem Kunem.

Patryk, za nami przerwa świąteczno-noworoczna. Udało się w tym czasie odpocząć i naładować baterię?

 

- Tak, mieliśmy dosyć długą przerwę, więc każdy miał czas na odpoczynek, regenerację, spotkanie się ze swoimi rodzinami i odcięcie się myślami od piłki. Na pewno każdy ten czas dobrze wykorzystał i z naładowanymi bateriami jesteśmy gotowi do okresu przygotowawczego. 

 

W świecie piłkarskim 3 tygodnie przerwy zdarzają się naprawdę rzadko. Czujesz już głód gry?

 

- Zdecydowanie tak. Kilka dni można odetchnąć, ale później już czuje się głód powrotu na boisko. W tym czasie każdy z nas miał dopasowany indywidualny trening, więc tej przerwy od sportu nie było dużo. Każdy musiał wykonać swoją pracę, żeby podtrzymać formę. Okres przygotowawczy jest krótki i nie możemy sobie pozwolić na jakieś rozleniwienie, bo później byłoby ciężko wrócić do optymalnej dyspozycji. 

 

Dobra atmosfera w drużynie to ważny klucz do sukcesu. Na tych pierwszych zajęciach było widać, że team spirit jest na wysokim poziomie. 

 

- Na pewno każdy z nas jest już zżyty ze sobą, każdy się już dobrze zna. Nowi zawodnicy po pół roku pobytu w klubie też czują się lepiej i można powiedzieć, że wszyscy już za sobą tęskniliśmy. 

 

 

Kup karnet i wspieraj Czerwono-Niebieskich w najważniejszych meczach sezonu!

 

 

Przed nami obóz w Turcji, do której wracamy po roku. Myślisz, że to dobre miejsce, aby odpowiednio przygotować się do rundy wiosennej?

 

- Są tam na pewno dobre warunki treningowe i odpowiednie boiska, o co ciężko w styczniu w Polsce ze względu na nasz klimat. W Turcji jest wszystko, czego potrzeba do pracy. Dobre jedzenie, dobre hotele, dobre boiska i wszystko, co jest potrzebne do regeneracji. 

 

To będzie długie zgrupowanie, które potrwa łącznie 18 dni. Czy twoim zdaniem to dobre rozwiązanie, żeby przygotowywać się do drugiej części sezonu w jednym miejscu?

 

- Myślę, że to jest dobre wyjście z sytuacji, bo nie ma sensu teraz wychodzić na kilka dni na sztuczną murawę. Od razu jedziemy na trawiaste boiska, a po obozie będziemy mieć tydzień do meczu ligowego, żeby dostosować się między innymi do temperatury, bo wiadomo, że będzie trochę inna. Myślę, że wszystko jest dobrze zaplanowane i na ten pierwszy mecz będziemy w stu procentach przygotowani. 

 

Czego można życzyć tobie i całej drużynie na ten nowy rok?

 

- Na pewno dużo zdrowia, żeby omijały nas kontuzje, a o resztę zadbamy. Zawsze bardzo  ciężko pracujemy, ale niestety tego zdrowia ostatnio nam brakowało. Wielu zawodników miało kontuzje, potem po nich wracało do gry, jednak wrócić do najlepszej formy nie jest łatwo. Dlatego wydaję mi się, że jak będzie zdrowie, to jesteśmy w stanie wiele osiągnąć.