Patryk Kun: To nie koniec walki w lidze
Korona Kielce po raz kolejny okazała się być dla Rakowa niewygodnym przeciwnikiem.
- Szybko stracona bramka wybiła nas z rytmu i sprawiła, że Korona mogła narzucić swoje warunki gry. Staraliśmy się stwarzać sytuacje, aby odwrócić losy spotkania, a gospodarze wyczekiwali na kontrataki. Dwa z nich okazały się skuteczne, stąd taki, a nie inny wynik – powiedział 24-latek.
Patryk Kun powrócił po kontuzji do pierwszej jedenastki Rakowa i spędził na boisku pełne 90 minut. Co o swojej grze sądzi rekonwalescent?
- Kondycyjnie dobrze zniosłem trudy spotkania. Myślę, że pod względem gry mam jeszcze trochę do nadrobienia. Popełniłem kilka błędów wynikających z mojej przerwy. Jestem wdzięczny trenerowi za to, że mi zaufał i dał szansę powrotu po podstawowego składu. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będę miał okazję do poprawienia swojej gry – stwierdził wahadłowy.
Spotkanie ze Złocisto-Krwistymi jest już historią, a już w najbliższą niedzielę przeciwnikiem Rakowa będzie Jagiellonia Białystok. Jak zespół zamierza zareagować na porażkę?
- Mecz nam nie wyszedł, ale nie możemy się poddawać. Jesteśmy drużyną świadomą swojej wartości. Przeanalizujemy naszą grę i wyciągniemy wnioski z błędów, które popełniliśmy w Kielcach. Na spotkanie z Jagiellonią wyjdziemy bogatsi o tę wiedzę i jeszcze bardziej zmotywowani – zakończył Patryk.