Pewna wygrana Rakowa w Katowicach!

Raków Częstochowa wygrał 3:0 z GKS-em Katowice w meczu 23. kolejki Fortuna 1. Ligi. Bramki dla częstochowian zdobyli w tym meczu Tomas Petrasek (37’) i Sebastian Musiolik (83’, 90’).

W porównaniu do meczu z Chrobrym Głogów, w składzie Rakowa Częstochowa doszło do jednej zmiany. Miejsce  Łukasza Góry zajął wracający po przymusowej pauzie za żółte kartki Andrzej Niewulis. Początek spotkania z GKS-em Katowice był wyrównany, nie brakowało walki i ostrych starć. Po jednym z nich medycznej pomocy potrzebował Marcin Listkowski, na szczęście chwilę później „Listek" powrócił do gry. Pierwszy sygnał do ataku "Czerwono-Niebieskim" wysłał w 22. minucie Sebastian Musiolik. Napastnik znalazł się na szóstym metrze przed bramką, uderzył z lewej nogi, ale czujność w bramce zachował Krzysztof Baran. Kilka minut później swoją obecność na boisku zaznaczył Piotr Malinowski, który po indywidualnej akcji i strzale z lewej nogi próbował wyprowadzić częstochowian na prowadzenie. Gospodarze tego meczu ograniczali się do pojedynczych wypadów, a najbliżej zdobycia gola dla katowiczan był Bartosz Śpiączka. W 30. minucie meczu przedarł się on przez defensywę Rakowa, ale jego uderzenie minęło bramkę Michała Gliwy. Podopieczni Marka Papszuna mieli w pierwszej połowie kilka stałych fragmentów gry i właśnie po jednym z nich padła bramka dla lidera Fortuna 1. Ligi. Tomas Petrasek wykorzystał dośrodkowanie Patryka Kuna i pewnym strzałem głową posłał piłkę do bramki. Pod koniec pierwszej połowy częstochowianie nadal atakowali, ale wynik nie uległ zmianie. Podopieczni Marka Papszuna schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.

Od początku drugiej połowy częstochowianie narzucili rywalowi swój styl gry i starali się podwyższyć prowadzenie. Bliżsi zdobycia bramki wyrównującej byli jednak piłkarze GKS-u Katowice. W 58. minucie po zamieszaniu w polu karnym Rakowa, piłka uderzyła w poprzeczkę i opuściła boisko. To wyraźnie podrażniło podopiecznych Marka Papszuna, którzy z większą intensywnością zaatakowali bramkę katowiczan. W 72. minucie drugą żółtą kartkę w tym spotkaniu otrzymał Arkadiusz Jędrych i częstochowianie kończyli ten mecz w przewadze. Piłkarze Dariusza Dudka ruszyli do przodu, otworzyli się, co skrzętnie wykorzystał Raków, wyprowadzając dwa kończące ataki. W 83. minucie Patryk Kun podał do Sebastiana Musiolika, który pewnym, mocnym strzałem podwyższył prowadzenie Rakowa. Napastnik "Czerwono-Niebieskich" ustalił też wynik spotkania w 90. minucie. Po szybkiej kontrze Musiolik drugi raz posłał piłkę do siatki, a mecz zakończył się pewną wygraną częstochowskiego zespołu.

Chociaż piłkarze GKS-u Katowice grali w tym meczu, jak o życie, a ich pomysłem na mecz była gra z kontry, nie udało im się przełamać defensywy Rakowa. Piłkarze Marka Papszuna zagrali swój futbol, przeczekali początkowe ataki katowiczan i niczym rasowy bokser wykorzystali późniejsze osłabienie rywala. Częstochowianie kolejny raz pokazali swoją konsekwencję, koncentrację i odnieśli ósme z rzędu ligowe zwycięstwo. Warto dodać, że debiut w barwach Rakowa zaliczył Patrick Friday Eze, który na boisku pojawił się w 85. minucie.

Już w środę Raków Częstochowa zmierzy się w meczu Totolotek Pucharu Polski z Legią Warszawa. To spotkanie zaplanowano na godzinę 18:00.

GKS Katowice - Raków Częstochowa 0:3 (0:1)

Bramki: Petrasek (37'), Musiolik (83', 90')

GKS Katowice: Baran - Jędrych, Rzonca (55. Piesio), Mączyński, Anon (68. Bronisławski), Błąd, Puchacz, Śpiączka, Lisowski, Habusta, Dejmek

Raków Częstochowa: Gliwa - Petrasek, Niewulis, Kasperkiewicz, Malinowski (80. Bartl), Schwarz, Listkowski (85. Friday Eze), Zachara (59. Szczepański), Kun, Sapała, Musiolik