Piłkarskie święto na Rakowie

- Dziękuję kibicom, którzy stworzyli na stadionie świetną atmosferę – powiedział po meczu z Zagłębiem Sosnowiec trener Rakowa Jerzy Brzęczek. Ze szkoleniowcem trudno się nie zgodzić. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że w niedzielne południe kibice spisali się na medal, łamiąc wszelkie stereotypy.
- Dziękuję kibicom, którzy stworzyli na stadionie świetną atmosferę – powiedział po meczu z Zagłębiem Sosnowiec trener Rakowa Jerzy Brzęczek. Ze szkoleniowcem trudno się nie zgodzić. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że w niedzielne południe kibice spisali się na medal, łamiąc wszelkie stereotypy. Jeśli przed meczem z Zagłębiem ktokolwiek miał wątpliwości, czy warto wybrać się na stadion, to po spotkaniu został pozbawiony złudzeń. Pięciotysięczna rzesza czerwono – niebieskich kibiców na trybunach stworzyła niezapomniany spektakl, którego nie powstydziłby się niejeden klub występujący w ekstraklasie. Aż łza się w oku kręciła, jak wypełniony po brzegi stadion, niósł dopingiem najmłodszą drużynę w lidze, która w obecnym sezonie wspina się na wyżyny umiejętności i z każdym kolejnym meczem rozwija skrzydła. – Jestem dumny z tych chłopaków. Mimo, że przegraliśmy to walczyliśmy do ostatniej minuty i za to bardzo im dziękuję – stwierdził po spotkaniu trener Rakowa Jerzy Brzęczek, który nie zapomniał także pochwalić kibiców. – Chciałbym podziękować kibicom, którzy stworzyli na trybunach świetną atmosferę i licznie przybyli na nasz stadion. Życzyłbym sobie, aby na każdym naszym meczu u siebie było tylu ludzi co na spotkaniu z Zagłębiem – zaznaczył Brzęczek. Wtórował mu także prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk. – Dziękujemy wszystkim, którzy zdecydowali się nam pomóc w tym trudnym momencie. Po raz pierwszy w tym sezonie nie musieliśmy „dokładać” do meczu u siebie, co w obecnej sytuacji finansowej jest dla nas bardzo ważne – mówił zadowolony Kołaczyk. Wygląda na to, że powody do zadowolenia mieli także kibice opuszczający stadion. Świetnych humorów nie popsuł im nawet wynik meczu, bo jak twierdzą nie on jest w obecnej sytuacji najważniejszy. Liczy się walka o każdy centymetr boiska i ambicja, której najmłodszej drużynie w drugoligowych rozgrywkach nie można odmówić. Wyraz poparcia i pochwały, sympatycy dają na forach internetowych, gdzie aż roi się od pozytywnych komentarzy pod adresem naszych piłkarzy i klubu: „Niezapomniane wrażenia”, „Kiedy będzie następny mecz, bo już się nie mogę doczekać”, „Brawa dla tych młodych ludzi, którzy pokazali, że potrafią grać w piłkę” – to tylko kilka z kilkuset wpisów kibiców, którzy na każdym kroku udzielają nam wsparcia. – Cieszy nas sytuacja, że kibice są usatysfakcjonowani po niedzielnym meczu. Otrzymujemy mnóstwo sygnałów ze słowami wsparcia i wierzymy, że na kolejnym spotkaniu z Ruchem Zdzieszowice atmosfera będzie równie gorąca. Nam nie pozostaje nic innego, jak zaprosić wszystkich na ten mecz bardzo serdecznie, licząc że ponownie nasz stadion zapełni się do ostatniego miejsca – mówi Cezary Suchan, przedstawiciel Rakowa ds. promocji i marketingu. Uśmiech nie schodził także z twarzy najmłodszych czerwono – niebieskich fanów. Dzieci, które przybyły na stadion w towarzystwie rodziców nie mogły narzekać na nudę. Głównie za sprawą animatorów z Centrum Rozwoju Twórczego „Kangurek”, które przy okazji meczu z Zagłębiem przygotowało szereg dodatkowych atrakcji. – Raków się zmienia i to widać. Nie ukrywam, że byłem po raz pierwszy na stadionie od kilku lat, ale jestem zaskoczony tym co zobaczyłem. Wielkie słowa uznania dla Jurka Brzęczka, drużyny oraz kibiców, którzy stworzyli świetną atmosferę. Kiedy gracie kolejny mecz? Możecie być pewni, że przyjdę i namówię jeszcze kilku znajomych – zapewniał nas jeden z kibiców.