Piłkarze Rakowa o meczu z Limanovią

Szanujemy punkt, bo zdobyliśmy go na bardzo ciężkim terenie – powiedział po bezbramkowym remisie z Limanovią Limanowa, napastnik Rakowa Artur Pląskowski.

Sławomir Ogłaza: Był to typowy mecz walki. Spotkanie toczyło się na bardzo grząskim boisku. Zagraliśmy ambitnie, ale to nie wystarczyło żeby wracać do Częstochowy z trzema punktami. Szkoda, bo uciekły nam kolejne cenne punkty.

Artur Pląskowski: Punkt zdobyty z Limanovią trzeba szanować. Spotkanie toczyło się na bardzo ciężkim terenie. Boisko było grząskie i nie sprzyjało konstruowaniu akcji. Mimo to, uważam że mecz toczył się pod nasze dyktando. Cierpliwie szukaliśmy okazji do zdobycia bramki. Szkoda, że nie udało się strzelić choć jednego gola, który przechyliłby szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Radosław Stefanowicz: W pierwszej połowie osiągnęliśmy optyczną przewagę, starając się rozgrywać piłkę na bardzo trudnym terenie. Gospodarze ograniczyli się do wybijania długich piłek w stronę naszej bramki. Po jednej z takich sytuacji mogli strzelić nawet bramkę, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem, Przemek Wróbel uchronił nas od utraty gola. Z minuty na minuty, boisko było w coraz gorszym stanie, więc po zmianie stron również zostaliśmy zmuszeni do gry długą piłką, za plecy obrońców Limanovii. W końcówce gospodarze mogli strzelić bramkę, ale zagraliśmy solidnie w obronie. Podział punktów w tym meczu uważam za sprawiedliwy.