Postrzelali sobie

Nie mieli dzisiaj litości dla rywali z Niegowej młodzi piłkarze Rakowa. Jura została rozbita w puch 14:0 (6:0). – Goście przyjechali w zdziesiątkowanym, młodzieżowym składzie. Trochę szkoda, ale chłopaki przynajmniej sobie trochę postrzelali – mówi trener Andrzej Wróblewski.
Nie mieli dzisiaj litości dla rywali z Niegowej młodzi piłkarze Rakowa. Jura została rozbita w puch 14:0 (6:0). – Goście przyjechali w zdziesiątkowanym, młodzieżowym składzie. Trochę szkoda, ale chłopaki przynajmniej sobie trochę postrzelali – mówi trener Andrzej Wróblewski. Przypomnijmy, że pierwotnie rywalem drugiej drużyny Rakowa miała być dzisiaj Warta Zawiercie, jednak podopiecznym Witolda Grima, wśród których znaleźć można m.in. znanego z występów w Częstochowie za czasów ekstraklasy Roberta Majchrzaka, trafił się w ten weekend udział w turnieju. Wygląda na to, że czwarta drużyna sosnowieckiej B-klasy mogłaby dziś stawić piłkarzom Andrzeja Wróblewskiego trudniejsze warunki, niż zdziesiątkowana Jura Niegowa. – Nie sądziłem, że pójdzie nam aż tak łatwo, bo rywale grają przecież na tym samym poziomie rozgrywek, co nasza druga drużyna. Trudno mi powiedzieć, czym była spowodowana absencja starszych zawodników w Jurze. Ale to nie nasz problem, mogliśmy sobie dzisiaj na wiele sposobów przećwiczyć wariant ofensywny – uśmiecha się trener Wróblewski. Ostre strzelanie rozpoczął Adrian Świerk, który pierwszy raz trafił tuż po pierwszym gwizdku sędziego, a drugi – niecałe dziesięć minut później. W 28. minucie dołożył jeszcze jedną bramkę, dzięki czemu skompletował hat-tricka. – Nie wiem jednak, czy Adrian będzie do końca zadowolony z tego meczu, bo tuż przed przerwą złapał uraz mięśnia dwugłowego. Mamy nadzieję, że to nic poważnego – mówi asystent trenera Jerzego Brzęczka. Oprócz Świerka w pierwszej połowie do bramki niedoświadczonego golkipera Jury trafiali dwaj inni zawodnicy, którzy wystąpili we wczorajszym meczu z Czarnymi: Łukasz Brondel (dwa gole) oraz Łukasz Kowalczyk. W drugiej połowie hat-tricka, drugi raz z rzędu zresztą, ustrzelił także Marcin Czerwiński. Oprócz niego trafiali jeszcze Michał Tomalski, Miłosz Kulawiak (obaj dwukrotnie) oraz Damian Michalik, który tydzień temu złapał podczas sparingu dość groźną, jak się wydawało, kontuzję, jednak do pełnych treningów zdołał wrócić już następnego dnia. Częstochowa, 28 marca, godz. 12:00 RAKÓW – JURA NIEGOWA 14:0 (6:0) BRAMKI: Świerk 2, 10, 28, Brondel 17, 42, Ł. Kowalczyk 30, Tomalski 47, 70, Czerwiński 53, 65, 78, Kulawiak 60, 63, Michalik 72. RAKÓW: Bruś (46 Woszczyna) – Krzysztoporski (46 Perliński), Ślęzak, Nogal (46 Sieradzki), Łysek – Świerk (40 Tomalski), Hyra (46 Kulawiak), Ł. Kowalczyk (46 Kisiel), Michalik – Czerwiński, Brondel (46 Sobczyk).