Powrót Ogłazy, przerwa Szramowiata

Sławomir Ogłaza wyleczył uraz kolana i będzie do dyspozycji trenera Jerzego Brzęczka w sobotnim spotkaniu z Bałtykiem Gdynia (godz. 15). Wykluczony jest natomiast występ w tym meczu bramkarza Macieja Szramowiata, który narzeka na ból pleców.
Sławomir Ogłaza wyleczył uraz kolana i będzie do dyspozycji trenera Jerzego Brzęczka w sobotnim spotkaniu z Bałtykiem Gdynia (godz. 15). Wykluczony jest natomiast występ w tym meczu bramkarza Macieja Szramowiata, który narzeka na ból pleców. Szramowiat doznał kontuzji w najmniej oczekiwanym momencie. Pod koniec rozgrzewki przed meczem z Polonią Słubice (5:0), bramkarz Rakowa niefortunnie wyskoczył do piłki i z grymasem bólu na twarzy musiał zejść do szatni. Szczegółowe badania wykonane w Częstochowie na szczęście nie wykazały nic poważnego. Najbardziej obawiano się urazu kręgosłupa, ale po badaniu tomografem komputerowym i konsultacji lekarskiej okazało się, że wskazana będzie wizyta u kręgarza. Przy tego typu kontuzjach rokowania lekarzy mówią o kilkudniowym rozbracie z piłką. – Czuję się już coraz lepiej. W poniedziałek mam wznowić treningi – twierdzi Szramowiat. Do zajęć z zespołem powrócił natomiast Sławomir Ogłaza. Pomocnik doznał kontuzji kolana przeciwko Nielbie Wągrowiec (1:1) i po półgodzinie gry musiał opuścić boisko. Z tego powodu piłkarz nie mógł wystąpić w dwóch meczach wyjazdowych z: Górnikiem Wałbrzych (0:1) i Polonią Słubice. Uraz nie okazał się jednak groźny i od poniedziałku Ogłaza trenuje na pełnych obrotach. – Całe szczęście, że nie było to nic poważnego. Na początku miałem mieszane odczucia, bo skręciłem kolano w dość nienaturalny sposób. Badania nie wykazały na szczęście urazu więzadeł, a jedynie przeciążenie – mówi Ogłaza, który zdaje sobie sprawę, że ponownie musi wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. Łatwo jednak nie będzie. Pod jego nieobecność czerwono – niebiescy odnieśli dwa cenne, wyjazdowe zwycięstwa, a potencjalni zmiennicy pokazali się z bardzo dobrej strony.