Pozostał niedosyt

Na inaugurację ligi Raków zremisował na wyjeździe z Lechią Zielona Góra 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył w pierwszej połowie Mateusz Zachara. – Pozostał niedosyt, że wracamy do Częstochowy tylko z jednym punktem – podsumował trener Rakowa Jerzy Brzęczek.
Na inaugurację ligi Raków zremisował na wyjeździe z Lechią Zielona Góra 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył w pierwszej połowie Mateusz Zachara. – Pozostał niedosyt, że wracamy do Częstochowy tylko z jednym punktem – podsumował trener Rakowa Jerzy Brzęczek. Dyspozycja piłkarzy Rakowa przed inauguracyjnym meczem ligowym z Lechią była wielką niewiadomą. Po porażce w Pucharze Polski z GKS Tychy, częstochowianie zremisowali w sparingu z pierwszoligowym MKS Kluczbork pozostawiając po sobie dobre wrażenie. Podobnie było w spotkaniu z Lechią, ale mimo, to w drodze powrotnej do Częstochowy, nasi piłkarze mogli mówić o niedosycie. Z perspektywy całego meczu, to Raków dyktował warunki gry, a po trzydziestu minutach zasłużenie prowadził. Bramkę zdobył Mateusz Zachara, który należał do najlepszych zawodników na boisku. Chwilę później czerwono – niebiescy mogli podwyższyć prowadzenie, ale kąśliwy strzał Łukasza Brondela trafił w poprzeczkę. – Dla każdego piłkarza i trenera pierwszy mecz po okresie przygotowawczym jest niewiadomą – powiedział po meczu Brzęczek. – Myślę, że spotkanie z Lechią zaczęliśmy dobrze, stwarzaliśmy sytuacje i jedną z nich wykorzystaliśmy. Szkoda, że nie udało nam się jeszcze wykończyć kilku akcji z kontrataku – dodał szkoleniowiec. W drugiej połowie Lechia ruszyła do ataku i dopięła swego pięć minut po zmianie stron. Piotr Mastalerz sfaulował tuż przy linii końcowej boiska zawodnika gospodarzy i sędzia podyktował rzut wolny. Uderzenie Michała Sucharka okazało się na tyle precyzyjne, że piłka wpadła w samo okienko bramki, obok bezradnego Macieja Szramowiata. Po stracie gola Raków próbował wyrównać, ale większość akcji kończyła się w okolicach pola karnego Lechii. Pod koniec meczu nasz zespół miał sporo szczęścia, bo mało brakowało żeby jedna z nielicznych akcji gospodarzy zakończyła się golem. W sytuacji sam na sam lepszy okazał się jednak Szramowiat. – Gdyby Lechia wykorzystała tą sytuację, to mecz zakończyłby się inaczej – przyznał Brzęczek. – Patrząc jednak na całe spotkanie pozostaje niedosyt, że jedziemy do Częstochowy tylko z jednym punktem. Dla nas jest to kolejne doświadczenie, z którego wyciągniemy wnioski. Z remisu bardziej zadowolony był trener Lechii Mirosław Zelisko. - Bardzo obawialiśmy się meczu z Rakowem – zaczął szkoleniowiec. – Dla nas było to pierwsze spotkanie po wielkich zmianach kadrowych, jakie nastąpiły w naszym zespole w przerwie letniej. Liczyliśmy jednak na to, że Ci zawodnicy, którzy zostali będą na tyle dobrze przygotowani, żeby móc nawiązać rywalizację z tak dobrą drużyną jaką jest Raków – stwierdził Zelisko. Zielona Góra, sobota 31, lipca (sobota) – godz. 18.00 LECHIA ZIELONA GÓRA – RAKÓW 1:1 (0:1) Bramki: 0-1 Zachara (28 min. , asysta Pluta) 1-1 Sucharek (50, z rzutu wolnego) SĘDZIOWAŁ: Marcin Liana (Bydgoszcz). ŻÓŁTE KARTKI: Hyra (Raków), Podwyszyński, Tyktor (Lechia). WIDZÓW: 200. RAKÓW: Szramowiat – Mastalerz, Hyra, Pluta, P. Kowalczyk – Nocuń (65. WItczyk), Ogłaza, Kmieć (75. Ł. Kowalczyk), Gajos (90. Kulawiak), Zachara – Brondel (80. Świerk). LECHIA: Dobroliński – Tyktor, Kaczorowski (72. Kolouszek), Dorniak, Haraś – Sucharek, Podwyszyński (64. Szymański), Małecki (90. Lewicki), Wojtysiak, Topolski – Kojder (90. Świercz)