Przemysław Oziębała: Czuję się związany z klubem i cieszę się, że mogę pomóc

Po kilkuletniej przerwie Przemysław Oziębała w styczniu powrócił do Rakowa. W maju rozpoczął treningi z pierwszą drużyną. - Jeżeli w ten sposób mogę pomóc trenerowi i całemu zespołowi, to jak najbardziej to zrobię - mówił. Przeczytajcie rozmowę z naszym zawodnikiem.

33-latek barwy Czerwono-Niebieskich reprezentował w latach 2016-2018. W tym czasie Raków wszedł do I ligi.

 

Bardzo dobrze wspominam tamten czas. Zwłaszcza moment, kiedy w sezonie 2016/2017 wywalczyliśmy awans do I ligi. Potem te awanse się posypały, bo przecież po roku przerwy Raków wszedł do Ekstraklasy. Od tego czasu, można powiedzieć, w klubie na duży plus zmieniło się praktycznie wszystko. Widać to zwłaszcza na treningach, które pamiętam z okresu, gdy byliśmy w I lidze. Teraz są znacznie bardziej intensywne. Uważam, że to największa różnica - przyznał pomocnik.

 

Po powrocie do Rakowa Przemysław Oziębała został skautem pierwszego zespołu, asystentem trenera rocznika 2012 w Akademii oraz zawodnikiem drugiej drużyny. Czy wyobrażał sobie, że w maju będzie znów trenował pod okiem trenera Marka Papszuna?

 

Nie spodziewałem się, że tak to się potoczy. Nie traktuję tego jednak jako powrotu do pierwszej drużyny, tylko do treningów z nią. Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja. Jeżeli w ten sposób mogę pomóc trenerowi i całemu zespołowi, to jak najbardziej to zrobię - powiedział Oziębała.

 

Czy w jego głowie pojawiła się nadzieja na to, by zagrać w PKO Ekstraklasie?

 

Nie myślę o tym. Wiedziałem w jakim jestem momencie kariery i po co wracam do Częstochowy. Twardo stąpam po ziemi. Wiem, że jestem po to, by pomóc zespołowi w treningu, a nie zastanawiać się, czy zagram w Ekstraklasie - stwierdził.

 

Jak Przemysław Oziębała łączy swoje dotychczasowe obowiązki z codziennymi treningami z drużyną?

 

Od momentu pandemii pracujemy zdalnie, dlatego mogę trenować z pierwszym zespołem. Swoje obowiązki wykonuję przed zajęciami lub wieczorami, dlatego nie rozstaję się z laptopem. Nie różnimy się niczym od innych zawodów, które można wykonywać zdalnie. Powoli zdejmowane są obostrzenia, dlatego krok po kroku ruszamy z pracą w Akademii. Wszystko idzie ku dobremu. Mam nadzieję, że niedługo wszyscy wyjdziemy na boisko i zaczniemy normalnie funkcjonować - powiedział.

 

Z okresu, gdy 33-latek grał w pierwszym zespole, w drużynie nadal są tacy gracze, jak Andrzej Niewulis, Igor Sapała, Piotr Malinowski czy Tomas Petrasek.

 

Parę osób z tamtych lat zostało, dlatego w szatni jest o wiele raźniej. Mam z nimi same miłe wspomnienia, mam nadzieję, że oni ze mną też. Jest bardzo przyjemnie. Czuję się związany z klubem i cieszę się, że mogę pomóc - zakończył Przemysław Oziębała.