Przyjaciele z Ahlen
Poniedziałkowy wieczór spędzony w Ahlen przeszedł do historii klubu z Limanowskiego. Piłkarze Rakowa pokonali miejscowy Rot Weiss (2:1), a przyjazna atmosfera spotkania trwała długo po jego zakończeniu. Po meczu częstochowianie zostali zaproszeni przez gospodarzy na wspólną kolację.
Mecz z Rot Weiss był jednym z punktów wyjazdu do Niemiec. Podróż do Ahlen, oddalonego od miejsca zakwaterowania częstochowian trwała niecałą godzinę. Na kameralnym, ale bardzo zadbanym obiekcie Wersestadion, nasz zespół pojawił się tuż przed godziną 18:00. Piłkarze pierwsze kroki skierowali na murawę, która idelanie nadawała się do gry. Gdy minut do rozpoczęcia spotkania pozostawało coraz mniej, obiekt zaczął wypełniać się kibicami. - Włodarze Rot Weiss zadbali o promocję meczu z Rakowem. Gdy tylko pojawiliśmy się na stadionie można było zauważyć plakaty informujące o tym wydarzeniu - opowiada prezes Rakowa Krzysztof Kołaczyk. Na stadionie pojawiła się także grupa kibiców Rakowa, któa niejednokrotnie zaznaczyła swoją obecność głośnym dopingiem.
Tuż przed rozpoczęciem meczu, gdy obie drużyny były już na murawie uściskiem dłoni przywitali się prezesi obu klubów. Krzysztof Kołaczyk podarował szefowi Rot Weiss m.in. pamiątkową szklaną statuetkę, a kapitan Rakowa Paweł Kowalczyk wręczył gospodarzom proporczyk naszego klubu. Po zakończeniu oficjalnych uroczystości obie ekipy uwieczniły spotkanie na wspólnym zdjęciu. Uprzejmości nie było jedynie podczas meczu sparingowego. Obie drużyny podeszły do spotkania z pełnym zaangażowaniem. W pierwszej połowie częstochowianie wyraźnie przeważali i zasłużenie już po kwadransie gry objęli prowadzenie. Ładnym uderzeniem popisał się Rafał Czerwiński, który przymierzył zza linii pola karnego. Do przerwy mogło być 2:0, ale spudłował Krzysztof Napora. Po zmianie stron gospodarze dążyli do wyrównania, ale to Raków podwyższył prowadzenie, po strzale Artura Pląskowskiego. Gracze Rot Weiss odpowiedzieli bramką z rzutu karnego. W opinii obrońców Rakowa, sędzie niesłusznie podyktował \"jedenastkę\", bo faul nastąpił przed polem karnym.
Po zakończeniu meczu obie drużyny spotkały się w budynku klubowym na wspólnej kolacji. Głos zabrali również prezesi obu klubów. Prezes częstochowian Krzysztof Kołaczyk życzył gospodarzom szybkiego powrotu do conajmniej 2. Bundesligi oraz zaproponował rewizytę w Częstochowie.