[Raków II] Bez bramek przy Limanowskiego 83

W sobotę 15 października drugi zespół Rakowa rozegrał mecz 12. kolejki III ligi, grupy 3. Rywalem Czerwono-Niebieskich była 12. drużyna w tabeli – LKS Goczałkowice. W spotkaniu kluczową rolę odegrała szczelna defensywa. Nikt nie zdołał zdobyć gola, a zespoły podzieliły się punktami.

Piłkarze prowadzeni przez Tomasza Kuźmę w ubiegłym tygodniu zremisowali 1:1 z Pniówkiem Pawłowice. Przed meczem z LKS-em Goczałkowice wciąż dysponowali jednak sześcioma punktami przewagi nad Rekordem Bielsko-Biała. Czerwono-Niebiescy jeszcze w lidze nie przegrali i konsekwentnie gromadzą punkty w każdym spotkaniu. 

 

Przeciwko LKS-owi w bramce stanął Xavier Dziekoński, przed którym zagrała defensywna trójka: Furtak, Czekaj, Kucharczyk. Na bokach wystąpili Oziębała i Bator, a w środku Zielonka z Tylcem. Trzej gracze odpowiedzialni za kreację w ofensywie, to w sobotę: Tobiasz Kubik, Adrian Balboa i Kamil Chiliński. W składzie trenera Barona znaleźli się natomiast doświadczeni ligowcy: Mariusz Magiera, Łukasz Hanzel i Adam Danch, a także były zawodnik Rakowa II – Radosław Dzierbicki.  

 

Od początku meczu oba zespoły grały twardo w obronie, a piłkarzom ofensywnym trudno było znaleźć wolną przestrzeń. W ciągu pierwszych 30 minut nie oddano zbyt wielu strzałów na bramkę. Sędzia wielokrotnie przerywał grę odgwizdując przewinienie. Napomniani żółtymi kartkami zostali Łukasz Furtak i Michał Nagrodzki.  Ten pierwszy uderzał też na bramkę Mazura, ale strzał był zbyt lekki.

 

Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Przemysław Oziębała. W 33. minucie lewym skrzydłem przebił się Bator, który płasko dograł na jedenasty metr. Tam do piłki dopadł kapitan Rakowa II, lecz strzał nieznacznie minął lewy słupek bramki strzeżonej przez Klaudiusza Mazura. Gracze z Goczałkowic mieli swą najlepszą szansę kilka minut później, ale w tej sytuacji z uderzeniem Kiklaisza poradził sobie Dziekoński. 

 

Druga połowa miała oblicze podobne do pierwszej. Więcej było udanych wybloków i ofiarnych interwencji obronnych, aniżeli celnych strzałów na bramkę. Oba zespoły stwarzały najwięcej zagrożenia po dośrodkowaniach. W jednej z akcji przeprowadzonych przez LKS Goczałkowice refleksem popisał się Dziekoński. Natomiast podopieczni trenera Kuźmy kilkukrotnie dochodzili do uderzeń głową.  

 

Ostatecznie obaj bramkarze zachowali czyste konto, a zespoły podzieliły się punktami. Dla Czerwono-Niebieskich był to trzeci remis w sezonie, z czego pierwszy na własnym boisku. LKS Goczałkowice kontynuują serię dobrych meczów na wyjeździe. Podopieczni Damiana Barona ostatni mecz w roli gościa przegrali 17 sierpnia. 

 

Po dwunastu rozegranych kolejkach drugi zespół Rakowa jest na pierwszym miejscu w lidze z przewagą czterech punktów nad Rekordem Bielsko-Biała. W kolejnej serii gier Czerwono-Niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Wartą Gorzów Wielkopolski. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 22 października o 12:00. 

 

 

 

Raków II Częstochowa - LKS Goczałkowice 0:0 

 

Raków: Dziekoński, Furtak, Czekaj, Kucharczyk, Oziębała (66. Chłód), Bator, Zielonka (85. Mizgała), Tylec, T. Kubik (85. Mazurek), Balboa (90. Rogula), Chiliński