[Raków II] Od 0:2 do 3:2. Zwycięstwo po walce
Goście ze Śląska Cieszyńskiego stworzyli zagrożenie już w premierowej akcji spotkania. Strzał ich najlepszego strzelca – Wiktora Piejaka – obronił Oskar Kubik. Pięć minut później przed szansą na gola stanął Dawid Drachal, ale w tej sytuacji dobrze spisał się bramkarz Spójni.
Drugi zespół w meczu ze Spójnią Landek wystąpił w nieco odmienionym składzie. W kadrze nie było Tobiasza Mrasa oraz pauzujących za kartki: Davida Kabali, Łukasza Józefczyka i Jakuba Wireńskiego. Na "dziesiątce" wystąpił Tomasz Szczepaniak i to on był bliski objęcia prowadzenie w 11. minucie rywalizacji, jednak ponownie na posterunku stał golkiper gości.
Wynik otworzył w 25. minucie Igor Mencnarowski, który odnalazł się w polu karnym po wrzucie z autu. Za kartki pauzował również trener Przemysław Oziębała. Po utracie bramki jego asystenci – Ednardo Monteiro i Łukasz Ferszt – próbowali głośno zachęcać do ataku swoich zawodników. Kilkadziesiąt sekund po golu dla Spójni znów próbował Tomasz Szczepaniak, ale po raz kolejny dobrze w bramce gości spisał się Patryk Kierlin. W końcówce pierwszej połowy dwukrotnie zagrożenie stworzył Antoni Burkiewicz. Jeden z jego strzałów okazał się niecelny, z drugim poradził sobie Kierlin.
Po zmianie stron nasz zespół atakował, ale to kontra gości przyniósła efekt bramkowy. W 55. minucie dośrodkowanie z lewej strony boiska wykorzystał Wiktor Piejak. Najlepszy strzelec Spójni "dziubnął" piłkę w powietrzu i pokonał Oskara Kubika. Odpowiedź Medalików była błyskawiczna. Dawid Drachal dograł do Tomasza Walczaka, a ten głową skierował piłkę do siatki i zdobył bramkę kontaktową.
Wyrównanie mogło nastąpić 120 sekund później, po bardzo zbliżonej akcji. W tym przypadku dośrodkowywał Jakub Łukasiewicz, a piłka po strzale Walczaka trafiła w słupek. Kolejny raz przed szansą zdobycia bramki głową Tomasz Walczak stanął w 70. minucie i tym razem rosły napastnik uderzył celnie, a futbolówka minęła interweniującego bramkarza i zatrzepotała w siatce. Zespół rezerw szedł za ciosem. W 73. minucie do piłki doszedł bardzo aktywny tego dnia Tomasz Szczepaniak i strzałem po "długim rogu" zdobył bramkę dającą zwycięstwo Medalikom.
W ostatnim kwadransie goście usiłowali atakować, ale widoczny był u nich brak sił. W doliczonym czasie gry hat-tricka mógł skompletować Tomasz Walczak, jednak uderzył zbyt mocno i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
– Po raz kolejny zespół pokazał ten charakter, który pokazywał już wcześniej w tej rundzie. Chłopcy pokazali na boisku DNA Rakowa. Wszystko, co osiągnął ten klub, opiera się na ciężkiej pracy. Cieszy nas ta wykonana praca, podobnie jak zwycięstwo – komentuje po spotkaniu ze Spójnią Landek pierwszy asystent trenera, Ednardo Monteiro.
Po sobotnim zwycięstwie drugi zespół Rakowa z dorobkiem 32 punktów zajmuje pozycję lidera I Ligi Śląskiej InterHall. Taką samą zdobycz ma w dalszym ciągu Rozwój Katowice. Przewaga tych dwóch drużyn nad trzecią w tabeli Spartą Katowice wzrosła do 4 "oczek". W następnej serii gier zagramy na własnym boisku z Unią Dąbrowa Górnicza. Mecz odbędzie się już w najbliższy czwartek, 31 października.
Raków II - Spójnia Landek 3:2
Bramki: Walczak (56', 70'), Szczepaniak (73') – Mencnarowski (25'), Piejak (55')
Raków II: Kubik, Siwkowski (72. Mikołajczyk), Rapińczuk, Herman, Drachal, Łukasiewicz, Burkiewicz (88. Kurasiński), Kucharczyk, Ezeh (65. Kotala), Szczepaniak (85. Głowiński), Walczak.